Sernik “Red Velvet”
Do samego końca nie wiedziałam, jakie ciasto zrobić z okazji 2. urodzin Chomiczka. Myślałam o serniku na zimno, bo zależało mi na tym, by było to ciasto aksamitne, delikatne i… o zwartej konsystencji. Urodzinowy poranek przywitał nas ciężkimi chmurami i groźbą deszczu, a przede wszystkim chłodem, a ja wciąż wahałam się wciąż pomiędzy karmelowym sernikiem z bananami (który chodzi za mną od urodzin Króliczki) a sernikiem z truskawkowym musem. Stałam jak cielę przy kuchennej wyspie, mając nadzieję, że poranna kawa przegoni chmury – te oknem i te nad moją głową – i pomoże mi zdecydować, którą wersję wybrać. Wtedy mój wzrok utknął na grzbietach świątecznych numerów magazynów, które zbierają kurz pod blatem. W świątecznych numerach są przecież najlepsze przepisy na ciasta, więc z nadzieją sięgnęłam po pierwszy z góry. I to był dobry odruch, ba zaraz na początku natknęłam się na Red Velvet Cheesecake…
Sernik „Red Velvet” jest inspirowany oczywiście słynnym czerwonym ciastem, które doczekało się całej gromady „kuzynów” – popularne są muffiny, cupcake’i, rolady, torty, desery czy właśnie serniki, które z oryginalnym ciastem łączy ciężka, mokra konsystencja, kakao, czerwony kolor i serowy krem. Red Velvet Cakejest tradycyjnym ciastem w Stanach Zjednoczonych, ale jego popularność znacząco wzrosła dopiero w latach 90. za sprawą jednego z moich ulubionych filmów. Pamiętacie ciasto w kształcie ogromnego pancernika w Stalowych magnoliach? Dzisiaj mnie bawi, ale kiedy oglądałam pierwszy raz w telewizji, jak Shirley MacLaine, filmowa Ouiser, odkrawa zadek pancernika, by z przekąsem poczęstować nim ojca Shelby (Tom Skerritt), zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. Było takie podekscytowane „no popatrz jakie ciasto!”, „czego to nie wymyślą w Ameryce!?” Teraz powiedziałabym, że było „wow!”, ale wtedy mówiąc „WOW”, myśleliśmy o kolorowej kuli – bugsie, wirusie komputerowym z popularnego serialu.
Wracając do sernika – nic dziwnego, że znalazł się w świątecznym numerze, bo czerwone ciasto i jego wariacje są częstym gościem w święta ze względu na swój kolor. Z tego samego względu jest też tradycyjnym gościem w Walentynki. Pasuje do każdej okazji, gdy chcemy powiedzieć komuś, że go kochamy. W oryginalnym przepisie sernik był przystrojony żurawiną, mój dostał letni garniturek z truskawek, jeżyn i borówek. Solenizant był zachwycony – podobało mu się zdmuchiwanie świeczek, a potem z przyjemnością rozsmarował swój kawałek na talerzu. Zjadł może pół łyżeczki, bo to dziwne dziecko nie przepada za słodyczami. Wspaniale – więcej bomby kalorycznej zostało dla mnie, a Malutki przynajmniej nie będzie miał dziur w zębach.
SERNIK “RED VELVET”
Spód:
- 20 kakaowych ciastek (Bourbon, Oreo itp.)
- 60 g roztopionego masła oraz kawałek masła do wysmarowania formy
Masa serowa:
- 4 op. serka Philadelphia (180 g każde), w temp. pokojowej
- 200 g miałkiego cukru
- 3 łyżki kakao
- 4 duże jajka
- 200 ml kwaśnej śmietany
- 70 ml maślanki
- 1 łyżeczka octu
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 50 ml czerwonego barwnika w płynie
Dekoracja:
- bita śmietana
- owoce: jeżyny, truskawki, borówki
Piekarnik nagrzewamy do 150°C z termoobiegiem. Dno i bok tortownicy (23-24 cm średnicy) smarujemy masłem, a następnie wykładamy papierem do pieczenia (dno formy odrysowujemy na papierze i wycinamy, obwód mierzymy kawałkiem sznurka lub centymetrem krawieckim, zaznaczamy długość na papierze, przykładamy brzeg formy i zaznaczamy wysokość, a następnie wycinamy odpowiednio długi pasek).
Ciastka rozkruszamy (w woreczku przy użyciu wałka lub w malakserze), mieszamy z roztopionym masłem, aż uzyskamy konsystencję mokrego piasku. Wykładamy dno i brzeg formy (tak by mieć chociaż niewielki rant). Pieczemy przez 10 minut, wyjmujemy i lekko schładzamy.
Temperaturę w piekarniku zmniejszamy do 130°C (pozostawiając termoobieg włączony). Przestudzoną formę owijamy od spodu wraz z brzegiem folią aluminiową (potrzebna jest szeroka folia).
Do dużej miski przekładamy cały serek, dosypujemy cukier i kakao. Mieszamy ręcznym mikserem na najniższych obrotach, aż się wszystko połączy. Dodajemy po jednym jajku, mieszając nadal na najniższych obrotach i zeskrobując brzegi po zmiksowaniu każdego jajka. Wlewamy kwaśną śmietanę, maślankę, ocet, ekstrakt z wanilii i barwnik, mieszamy nadal na najniższych obrotach, zeskrobując brzegi i dno miski łyżką.
Przelewamy masę do formy z podpieczonym spodem. Kilkakrotnie uderzamy formą o blat, aby uwolnić pęcherzyki powietrza. Wstawiamy formę do dużego naczynia żaroodpornego (lub na tacę z piekarnika, jeśli ma dość wysoki rant), napełniamy je ciepłą (ale nie gorącą) wodą mniej więcej do połowy wysokości formy (woda musi być poniżej brzegu folii, którą owinęliśmy formę!). Wstawiamy do piekarnika i pieczemy 1 h 45 min.
Po upieczeniu nie otwieramy drzwiczek, ale wyłączamy piekarnik i zostawiamy ciasto w piekarniku na 30 minut. po tym czasie uchylamy drzwiczki i zostawiamy na jeszcze 25 minut. Wyjmujemy, stawiamy na kratce i odwijamy brzegi folii (bez zdejmowania jej zupełnie). Gdy ciasto przestygnie, wstawiamy je do lodówki na min. 1 h.
Zdejmujemy folię, odpinamy formę, usuwamy papier. Dekorujemy bitą śmietaną brzeg ciasta za pomocą szprycy lub rękawa cukierniczego. Środek dekorujemy owocami – wpierw aranżujemy duże owoce, a następnie uzupełniamy luki mniejszymi.
(przepis wg „Easy Food” Christmas Annual 2016 z moimi zmianami)