Sernik jagodowy
Już moja nadzieja na jagodowe wypieki powoli zanikała, kiedy wczoraj ponownie odżyła. Nareszcie doczekałam się wysypu jagód w pobliskich lasach. Szykują się na pewno jagodzianki ;) Sernik należy do tych wilgotnych, ale jest przy tym niesamowicie, podkreślam NIESAMOWICIE, kremowy. Na spód wykorzystałam zwykłe herbatniki i chyba pozostanę przy tej opcji, na stałe rezygnując z ciastek digestive. Nie dość, że herbatniki są tańsze, to wydaje mi się, że są smaczniejsze. Poza tym, zapach, który towarzyszył mieszaniu ich z rozpuszczonym masłem jest bezcenny! Co do wyglądu: chyba nawet bardziej niż fioletowy kolor, podoba mi się ta biała warstwa na górze ;)No i najważniejsze - jest PRZEPYSZNY!Ps. Może dość późno, ale doszłam do wniosku, że pieczony sernik, to jedna z najprostszych słodkości do zrobienia. EDIT: dwa dni po upieczenia sernik lekko "gęstnieje", trochę traci na tym jego kremowość, ale smak nie ;)
Przepis z książki "Moje Wypieki", dostępny też na blogu Dorotus, lekko zmieniłam proporcje, bo miałam większą tortownicę (moje modyfikacje w nawiasie).
"Składniki na spód:
- 150 g ciastek digestive, pokruszonych [herbatników]
- 75 g masła, roztopionego
Składniki na masę serową:
- 750 g twarogu śmietankowego, tłustego, zmielonego [800 g]
- 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii [olejek waniliowy, łyżeczka]
- 250 g drobnego cukru
- 4 jajka [duże]
- 2 łyżki mąki [2 czubate]
- 1 łyżka soku z cytryny
- 250 g jagód
- 250 ml creme fraiche (lub gęstej kwaśnej śmietany) [300 ml śmietany 18%, trafiłam na bardzo gęstą]
- 2 łyżki cukru pudru [3]
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii [kilka kropel olejku waniliowego]