Sałatka z wędzonej makreli
Dzieci rosną :) Dzisiaj wyjęłam wszystkie ubrania z szafy Krzysia, zapełniłam caluteńkie łóżko hałdą ciuchów i znalazłam całą furę spodni na wysokie wody i bluzek z rękawami trzy czwarte. Uzbierałam wielką reklamówkę (taką po płaszczu) ubrań, które jutro włożę do pojemnika Caritas. W przerwie między wietrzeniem szafy zrobiłam sałatkę z wędzonej makreli. Smak mojego dzieciństwa, który regularnie odtwarzam do dziś. My tą sałatkę jemy widelcem, nakładając ją na talerzyk obok kromki chleba, ale gdyby dodać ciut więcej majonezu, składniki bardziej się skleją i wtedy można sałatkę położyć na kanapce.
Sałatka z wędzonej makreli :
1 wędzona makrela
3 jajka
0,5 szklanki mrożonego zielonego groszku
1 małe jabłko
pół cebuli
2 ogórki kiszone
1 łyżka majonezu (lub dwie, jeśli sałatkę chcemy kłaść bezpośrednio na pieczywie)
1 łyżka posiekanej natki pietruszki
ewentualnie sól do smaku
Jajka porządnie wyszorować pod bieżącą wodą i zagotować. Gdy się zagotują, wsypać do nich mrożony groszek i gotować razem 7 minut. Wyłowić jajka, groszek odcedzić. Makrelę obrać ze skóry, rozdrobnić w palcach usuwając ości. Włożyć do miski. Dodać pokrojone w kostkę jabłko (ze skórką), cebulę drobno posiekaną, jajka i ogórki kiszone. Dodać groszek. Wymieszać z majonezem i pietruszką. Jeśli trzeba to posolić, choć ja nie solę, bo ogórki i makrela są już słone.
Podawać z pieczywem.