Sałatka: tuńczyk, ziemniak i spółka
Na sałatkę nie ma jednego przepisu. Podobnie jest w życiu. Trzeba czasem improwizować i tu nie jest już tak łatwo. No chyba, że chodzi o sałatkę. Z sałatkami nie mam z reguły problemów, jednak (wiadomo) czasem wychodzi przekombinowana, a czasami ewidentnie czegoś jej brakuje. Ta jest jedną z moich ulubionych. Chyba nawet ktoś podobną do niej jakoś nazwał, ale nie pamiętam i w sumie mało mnie to obchodzi.
Składniki na 2-3 porcje:
- 2 garści rukoli (roszponki, ulubionej sałaty)
- 2-3 upieczone lub ugotowane ziemniaki
- 1 ugotowane jajo
- 1 puszka dobrego tuńczyka (w kawałkach)
- 1 mały pomidor
- 1/2 czerwonej cebuli
- kilka plasterków zgrillowanej cukinii (lub świeżego ogórka)
- sos: 2 łyżki oliwy z oliwek, 2-3 kropelki octu winnego lub balsamicznego, 1 łyżeczka cukru lub miodu, 1 łyżeczka musztardy, 1 łyżka wody, tymianek, mini - szczypta suszonego czosnku, szczypta soli i pieprzu.
Składniki sosu dokładnie zmieszać np. w słoiku (jak barmani do), odstawić do lodówki. Na rukoli położyć kawałki ziemniaków, pomidorów, cukinii. Potem kawałki jajek, piórka cebuli i tuńczyk. Polewamy wszystko sosem i włala.
I taka nuta, o.