Racuchy od Dorotuś
Zawsze robiłam racuchy z przepisu mojej babci, ale na blogu Moje Wypieki u Dorotuś znalazłam przepis na racuchy i musiałam wypróbować. Wyszły idealne i tak pulchne i puszyste jak pączki! W przepisie nie zmieniłam kompletnie nic, więc cytuje za autorką przepis na cudowne, przepyszne racuchy.
„Składniki na dwa talerze racuchów:
1/2 kg mąki pszennej
50 g świeżych drożdży (pół tradycyjnego opakowania) lub 25 g suchych
szczypta soli
1 – 2 łyżki cukru
1,5 szklanki letniego mleka
1 jajko
Mąkę przesiać do naczynia, dodać szczyptę soli, wymieszać, pośrodku zrobić wgłębienie. Do wgłębienia pokruszyć świeże drożdże*, zasypać je cukrem, zalać 1/2 szklanki letniego mleka. Odstawić na 10 – 15 minut. Po tym czasie (gdy rozczyn już jest gotowy), dodać resztę mleka, jajko i wymieszać. Ciasto nie powinno być zbyt rzadkie (ale też nie może być za gęste) – dodać wtedy łyżkę mąki (lub analogicznie – dolać mleka). Ale tak naprawdę jest mało kapryśne i jeszcze się nie zdarzyło, by się nie udało . Odstawić na 1 – 1,5 godziny w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (do podwojenia objętości).
Przygotować kubek z gorącą wodą. Ciasto nabierać łyżką, za każdym razem maczaną uprzednio w wodzie (by się nie kleiło). Smażyć na rozgrzanym oleju (ale nie może być rozgrzany zbyt mocno – bo lubią się szybko przypalać, a wtedy nie zdążą ‚dojść’ w środku), z obu stron na złoty kolor.”