Powidła śliwkowe z piekarnika
Przepis na te powidła znalazłam na blogu u Niki. Dla mnie jest idealny, gdyż nie wymaga ani pilnowania ani mieszania. Powidła może nieco różnią się smakiem od tych klasycznych ( ale może to być też kwestia śliwek) ale nie są przez to ani trochę gorsze. Ilość cukru zależy od tego czy lubimy bardziej czy mniej słodkie przetwory i od słodkości śliwek. Ja wolę mniej słodko i mimo iż moje śliwki nie były bardzo słodkie, dałam mniej ksylitolu niż przewidziano w przepisie.
Bardzo polecam leniwcom kuchennym.
składniki
1,5 kg śliwek węgierek
100 g ksylitolu lub cukru ( przepis Niki przewiduje 150g )
1 łyżka cynamonu
1/2 łyżeczki mielonego kardamonu ( u Niki szczypta goździków)
2 łyżki octu balsamicznego lub owocowego
przygotowanie Śliwki umyć, osuszyć, pozbawić pestek - przecinając śliwki wzdłuż na pół. Tak naszykowane śliwki przełożyć do miski, posypać ksylitolem i przyprawami i polać octem. Wymieszać i odstawić na godzinę aż puszczą sok. Po tym czasie sok odlać, można śliwki osączyć na sicie, a owoce przełożyć do naczynia w którym będziemy piekli. Piekłam w ceramicznym naczyniu z pokrywką. Piekarnik nagrzać do 180 - 200 st C. Wstawić przykryte naczynie i piec przez 3,5 godziny bez odkrywania i mieszania. w tym czasie wyparzyć i osuszyć słoiki ( 2 x ok 250 ml lub 3 mniejsze) Wyjąć naczynie z piekarnia, odkryć i przy pomocy tłuczka do ziemniaków owoce rozdrobnić, tak aby otrzymać jednolitą masę. Jeżeli masa wyda nam się zbyt gęsta, możemy rozrzedzić ją wcześniej odlanym sokiem, jeżeli zbyt rzadka, nadmiar soku można odlać. Naczynie ze zgniecionymi śliwkami przykryć i wstawić ponownie do piekarnika na kolejne 10 minut. Gorące powidła przełożyć do naszykowanych słoików, zakręcić i ustawić do góry dnem na 10 minut. Po tym czasie słoiki odwrócić i wystudzić. Smacznego!
składniki
1,5 kg śliwek węgierek
100 g ksylitolu lub cukru ( przepis Niki przewiduje 150g )
1 łyżka cynamonu
1/2 łyżeczki mielonego kardamonu ( u Niki szczypta goździków)
2 łyżki octu balsamicznego lub owocowego
przygotowanie Śliwki umyć, osuszyć, pozbawić pestek - przecinając śliwki wzdłuż na pół. Tak naszykowane śliwki przełożyć do miski, posypać ksylitolem i przyprawami i polać octem. Wymieszać i odstawić na godzinę aż puszczą sok. Po tym czasie sok odlać, można śliwki osączyć na sicie, a owoce przełożyć do naczynia w którym będziemy piekli. Piekłam w ceramicznym naczyniu z pokrywką. Piekarnik nagrzać do 180 - 200 st C. Wstawić przykryte naczynie i piec przez 3,5 godziny bez odkrywania i mieszania. w tym czasie wyparzyć i osuszyć słoiki ( 2 x ok 250 ml lub 3 mniejsze) Wyjąć naczynie z piekarnia, odkryć i przy pomocy tłuczka do ziemniaków owoce rozdrobnić, tak aby otrzymać jednolitą masę. Jeżeli masa wyda nam się zbyt gęsta, możemy rozrzedzić ją wcześniej odlanym sokiem, jeżeli zbyt rzadka, nadmiar soku można odlać. Naczynie ze zgniecionymi śliwkami przykryć i wstawić ponownie do piekarnika na kolejne 10 minut. Gorące powidła przełożyć do naszykowanych słoików, zakręcić i ustawić do góry dnem na 10 minut. Po tym czasie słoiki odwrócić i wystudzić. Smacznego!