Potrawka
Raz plusowo, raz minusowo. To słonecznie, to pochmurnie. I bardzo różnie krążą też nasze apetyty. Jak ciepło i słońce, to rodzi się ochota na warzywa, owoce, a jak zimniej, bardziej ponuro, to na ciepły, mięsny posiłek. I zrobiłam taką zapiekankę, pocieszenie, rozgrzanie, posilenie, bo znów było szaro, deszczowo. Udało mi się dostać smaczne ziemniaki i wiedziałam, że chcę je zapiec. Skorzystałam z podpowiedzi Jamiego Olivera z książki "Każdy może gotować" (to świetny tytuł, ulubiony w moim domu, najbardziej z tych przepisów lubi korzystać mój mąż z synem). Zrobiłam zwykłą potrawkę, ktorą przykryłam warstwą ziemniaków.
Potrawka
1 por
2 cebule
3 marchewki
puszka pomidorów
3 liście laurowe
1/2 kg wołowiny
500 ml piwa
70 dag ziemniaków
świeże zioła, np. rozmaryn
sól, pieprz, płatki chilli
balsamico
ulubione przyprawy: kmin, gorczyca, kolendra, cayenne, gałka muszkatołowa itp. zmielone (kmin i gorczyca najpierw podgrzane na suchej patelni)
W szerokim rondlu rozgrzewam olej. Wrzucam posiekane cebule, podsmażam, dodaję pokrojone w kostkę mięso, smażę. Po jakimś czasie dodaję pokrojonego w krążki pora, obrane i pokrojone w półplasterki marchewki, wrzucam pomidory z puszki (lubię te firmy Valfrutta) i wlewam piwo, wrzucam listki laurowe. Wszystko razem duszę pod przykryciem przez długi czas (ok. 2 i pół godziny). Pod koniec duszenia doprawiam solą i i pieprzem, przyprawami. Dolewam balsamico.
Obieram ziemniaki. Gotuję je w osolonym wrzątku przez ok. 10 minut. Studzę. Kroję wzdłuż na plasterki. Potrawkę przekładam do naczynia żaroodpornego. Na wierzchu układam plasterki ziemniaków. Polewam je oliwą, posypuję solą, pieprzem, suszoną papryką i posypuję rozmarynem. Piekę w 180 stopniach przez ok. 40 minut.
* źródło - "Każdy może gotować" Jamie Oliver