Placuszki z kaszy gryczanej
O tym, że kasza gryczana jest zdrowa, nie trzeba już chyba nikomu przypominać. Ja jednak do tej palonej nie jestem do końca przekonana, dlatego w sklepach szukam raczej tej „zwykłej”, o mniej zdecydowanym smaku.
Moja kasza tym razem przyjęła formę chrupiących kotlecików. Kaszy do nich specjalnie nie gotowałam na sypko, lepiej bowiem, by była lekko klejąca, placuszki lepiej zachowają wtedy kształt.
Możecie smażyć z masy płaskie placki (niczym poczciwe „ziemniaczane”), albo grubsze przypominające kotleciki mielone, w każdej formie będą pyszne.
Do ich podania przygotowałam prosty sos z jogurtu, czosnku, skórki cytrynowej i świeżej kolendry. Bardzo orzeźwiający!
Proporcje na ok. 14 placków.
Składniki
- kasza gryczana - 200 g
- twaróg - 100 g
- jajko - 3 szt
- mąka pszenna - 2-3 łyżki
- cebula - 1 szt
- czosnek - 1 ząbek
- natka pietruszki - 1 pęczek
- marchew - 2 szt
- kolendra - 1/4 łyżeczki
- sól, pieprz - do smaku
- olej - do smażenia
Na oliwie zeszklij drobno posiekaną cebulę i czosnek, dodaj startą na dużych oczkach tartki marchewkę, przypraw kolendrą, ostudź.
Kaszę ugotuj w osolonej wodzie, odcedź i ostudź. Połącz z marchewką, jajkami, posiekaną natką, mąką i rozgniecionym (widelcem) twarogiem. Przypraw do smaku (dość intensywnie- kasza, twaróg, jajka nie mają same z siebie intensywnego smaku). Odstaw masę na kwadrans.
Na rozgrzany olej nakładaj łyżką porcje masy. Smaż na małym ogniu na złoto z obu stron. Podawaj na ciepło.