Placki ziemniaczane
Placki ziemniaczane to potrawa, którą uwielbiam jeść, ale nienawidzę przygotowywać. Nie mam specjalnego malaksera ani innego ustrojstwa, które pomogłoby w ścieraniu ziemniaków, więc robię to tradycyjnie na tarce do tego przeznaczonej. Męczące to jest bardzo, często z ubytkiem dla rączek, ale czego się nie robi dla takich pyszności? Placki uwielbiamy z mężem oboje, koniecznie na słono, ze śmietaną. Nie wyobrażam sobie placków ziemniaczanych z cukrem, choć mój tata czasami i pewnie wielu z Was tak właśnie je jada. W moim domu rodzinnym, nie wiem czemu, ale najczęściej podawano je w towarzystwie ogórkowej. Jakoś tak mi to zapadło w pamięć. Proporcje podaję na oko, bo nigdy nie robię ich wg jakiegoś przepisu.
Placki te są moją propozycją w ramach akcji "Gotujemy po polsku!", której patronem jest serwis zPierwszegoTłoczenia.pl.
Składniki:
- około kilograma ziemniaków
- 1-2 duże cebule
- 2 jajka
- mąka (około 3-4 łyżek)
- sól, pieprz
- olej/oliwa do smażenia
- czasami dodaję posiekaną natkę pietruszki lub bazylię, ale tym razem nie miałam na to ochoty i postawiłam na tradycyjny smak
Wykonanie:
Ziemniaki obrać i zetrzeć na tarce (ja używam drobnych oczek, ale można też na tych większych; oczywiście jak ktoś posiada malakser, to można go również wykorzystać). Ze startych ziemniaków odsączyć nadmiar wody. Cebulę obrać, zetrzeć na tarce, dodać do ziemniaków, wymieszać. Do masy dodać jajka, mąkę i przyprawy. Smażyć na rozgrzanej oliwie/oleju aż będą zarumienione i złociste z obu stron. Podawać np. ze śmietaną. Smacznego :)