PLACKI PO WĘGIERSKU
Bardzo lubię placki po węgiersku, ale tylko takie domowe, w których wiem, że gulasz nie składa się z mięs pozostałych z całego tygodnia (jak nie miesiąca). Nie oszukując siebie ani Was muszę wyraźnie zasygnalizować, że przygotowanie takiego obiadu to całe mnóstwo pracy. Te przygotował dla mnie mąż co było wspaniałą niespodzianką po powrocie z pracy , szczególnie, że były wyśmienite. Bardzo zasmakował mi gulasz, mocno warzywny, lekko pikantny, typowo węgierski. Z dużym kleksem ze śmietany na szczycie stworzył dla mnie obiad idealny :-) Bardzo, bardzo polecam.
Ilość: dla 2 osób
Poziom trudności: 7/10
Czas przygotowania: 2-2,5h
SKŁADNIKI:
- 6-8 placków ziemniaczanych
- 25dag wołowiny (udźca lub rozbefu)
- 25dag schabu lub polędwiczek wieprzowych
- 2 średnie cebule
- 1 czerwona papryka
- 1 żółta papryka
- 1 mała cukinia
- 1 pomidor bez skórki (w celu skórki zdjęcia sparzamy p. wrzątkiem)
- 2 ząbki czosnku
- sok z cytryny
- sól, pieprz
- 2 listki laurowe,
- papryka w proszku
- ziele angielskie
- olej
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
1 Mięso oczyszczamy, doprawiamy solą i skrapiamy cytryną i wrzucamy na wrzący olej. Gdy olej będzie naprawdę mocno rozgrzany wówczas mięso pozostanie kruche i soczyste. Obsmażamy je z każdej strony.
2. Dodajemy cebulę i czosnek. Chwilę smażymy po czym dodajemy pozostałe posiekane w kostkę warzywa.
3. Na koniec dodajemy przyprawy, przykrywamy i dusimy na wolnym ogniu około 60min od czasu do czasu mieszając.
4. Po 60 minutach mięso będzie miękkie a warzywa utworzą gęsty sos, który można pod koniec odkryć aby go odparować. Wówczas zgęstnieje.
5. Podajemy z świeżo usmażonymi plackami ziemniaczanymi, na które przepisu nie podaję bo ja robię swoje „na oko”, a przepisów na nie jest tyle ile ludzi ( w Internecie ich nie brakuje) :-).
Smacznego!