Placki dla leżących plackiem
Masz babo placek. I dziś na śniadanie mieliśmy placki z ekspresowego przepisu Nigelli. Jedliśmy je przy odgłosach bębniącego deszczu i grzmotów, w ciemności - pochmurności rozjaśnianej przez błyskawice. Popijałam je kawami, ale skutek żaden. Mleko do kawy pożyczone od sąsiadów. Mąż chodził ze szklanką od drzwi do drzwi. Dziś przecież są pozamykane wszystkie sklepy ;-) Dzieci najedzone, siedząc na mojej głowie grały na kijach deszczowych, uderzały w bębny, grały na flecie i hałasowały grzechotkami. Próbowałam czytać Colette. Musiałam jednak zaraz zdjąć okulary i pozować córce do portretu, na którym wyszłam niepodobnie do siebie. Musiałam podziwiać, jak córka skacze w kaloszach z parasolem w ręku nad głową sąsiadki, zła, że nie chcemy jej wypuścić między błyskawice i pod to urwanie chmury. Odbierałam telefony od tych, z którymi mieliśmy się dziś spotkać. Grałam w Abalone i musiałam uważać, żeby za szybko z dzieciakami nie wygrać, a czasem po prostu przegrać. Ziewałam, wzdychałam, warczałam. Pies też niepocieszony, że dziś się nie wybiega. Przeciąga się tylko i każe się każdemu głaskać. Syn narzeka. Mąż ukrył się za gazetą. Nasze łóżko okupowane przez dzieciarnię. Dlaczego właśnie nasze, nasza spokojna sypialnia roznoszona przez dziecięce zabawy? "Bo wasze łóżko jest najbardziej pancerne, mamo." Colette czytana tak jakbym miała czkawkę, litery, słowa skaczą, bo ciągle ktoś ode mnie czegoś chce. Niedziela pod deszczową chmurką. ;-))
Placek
2 jaja zmieszać z kawałkiem pokrojonej drobno chilli, z połową łyżeczki zmielonego imbiru i połową łyżeczki zmielonej kolendry, z odrobiną soli, pieprzu, z 50 gramami startego ementalera. Na patelni ropuścić odrobinkę masła z olejem i na gorący tłuszcz wylać mieszaninę. Smażyć przez ok. 3 minuty z każdej strony.
Inne wersje - jajka z dymką i rukolą, jajka z szynką itd. A mój Tata robił omlety z groszkiem i szynką i smakowały mi jeszcze bardziej. :-)))