Placek wiśniowy z Miasteczka Twin Peaks
Miasteczko Twin Peaks to jeden z tych filmów/seriali które oglądałam jako dziecko i nie zrozumiałam wcale. Trudno się dziwić, że jako kilkuletnia dziewczynka nie zrozumiałam serialu o miasteczku które skrywa tak wiele tajemnic, a zło i seksualne perwersje czają się na każdym kroku. Powróciłam do niego kilka miesięcy temu. Obejrzałam go jednym ciurkiem przez cały weekend, dodatkowo posiliłam się również filmem Ogniu krocz ze mną, który przedstawia wydarzenia poprzedzające tajemniczą śmierć Laury Palmer.
Teraz stwierdzam, że chciałabym ten serial obejrzeć nawet jeszcze kilka razy (i na pewno tak zrobię, gdyż zagadki reżysera spędzają sen z powiek), ale gdybym tylko mogła doznać amnezji. Tak po prostu nie pamiętać fabuły, ani przede wszystkim kto kogo zabił, kim są złe i dobre duchy, co oznaczają skomplikowane podpowiedzi takie jak:
„Sowy nie są tym czym się wydają”
Absolutna atmosfera snu, surrealizm i absurdalne poczucie humoru – to wszystko wytwarza u widza atmosferę grozy i niepokoju. Zazdroszę tym, którzy będą oglądać ten serial po raz pierwszy J Wszystko kręci się wokół jednego, zasadniczego pytania: KTO ZABIŁ LAURĘ PALMER? Na pewno nie odpowiem na te pytanie w tym poście, bo nie chciałabym odbierać przyjemności tym, który Miasteczka Twin Peaks nie oglądali. To co kocham w tym serialu zaraz po fenomenalnym klimacie to oczywiste elementy powtarzające się wielokrotnie w każdym odcinku – wiśniowy placek, czarna kawa, donaty i uroczy agent Dale Cooper J
„- Diane, jest 24 lutego, godzina 11:30. Wjeżdżam do Twin Peaks. 8 km na południe od granicy kanadyjskiej, 19 na zachód od granicy stanu. Po raz pierwszy w życiu widzę tyle drzew. Jest 12 stopni, niewielkie zachmurzenie. Zapowiadali deszcz. Gdyby to mnie płacili tyle za 60% pomyłek, nie byłoby źle. Przebieg 127666 km, świeci się rezerwa. Jadę na oparach. Zatankuję w miasteczku. Przypomnij mi, żebym ci powiedział, ile zapłaciłem. Lunch kosztował 6 dolarów i 31 centów. W barze „U latarnika” przy autostradzie nr 2 w pobliżu Lewis Fork. Kanapka z tuńczykiem, kawałek placka z wiśniami i filiżanka kawy. Cholernie smaczne. Diane, jeśli będziesz w okolicy, koniecznie zatrzymaj się na kawałek tego placka”.
Wiśnie są jednymi z moich ulubionych owoców, latem zawsze mrożę kilka woreczków świeżych owoców, albo zasypuję cukrem i umieszczam w słoikach po to, żeby zimą dodawać je np. do herbaty. Nie ukrywam, że kruche ciasto w połączeniu z owocami to jeden z lepszych cukierniczych duetów, dlatego wcale mnie to nie dziwi że David Lynch postanowił przeznaczyć dla placka z owocami jedną z głównych ról w serialu J
MIASTECZKO TWIN PEAKS – PLACEK Z WIŚNIAMI
SKŁADNIKI na formę o średnicy 24 cm
- 400 g mąki pszennej (najlepsza do kruchych ciast jest mąka krupczatka)
- 250 g masła
- 150 g cukru pudru
- 1 żółtko
- 80 ml wody
- 800 g wiśni
- 1 wiśniowa galaretka, lub 2 łyżeczki żelatyny
- 1 szklanka cukru
PRZYGOTOWANIE
- Mąkę przesiej do miski, dodaj żółtka, posiekane masło, cukier puder, oraz wodę.
- Całość wyrabiaj dokładnie aż stworzysz jednolitą, gładką masę. Możesz też wszystkie składniki włożyć do malaksera i tam je wymieszać.
- Gotowe ciasto włóż do lodówki na ok. 1 godzinę.
- Na sporej patelni, lub w garnku umieść wiśnie. Podgrzewaj je powoli aż puszczą soki.
- Zasyp je szklanką cukru i gotując mieszaj od czasu do czasu, aż odparuje część soku z wiśni, a cukier zgęstnieje. Potrwa to ok. 30 minut.
- Pod koniec gotowania wiśni dodaj galaretkę, lub żelatynę. Odstaw wiśnie do wystygnięcia.
- ¾ ciasta rozwałkuj i umieść na posmarowanej tłuszczem formie, na ciasto rozłóż owoce.
- Pozostałą część ciasta rozwałkuj i przykryj nią formę. Zrób w środku kilka otworów nożem, aby sok z owoców mógł swobodnie parować podczas pieczenia.
- Formę z ciastem włóż do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Piecz ciasto przez 15 minut, następnie zmniejsz temperaturę do 170 stopni i piecz jeszcze przez ok. 20-30 minut.