Piernik z powidłami
Przepis szybki i bezproblemowy, a efekt zachwyca.
Puszysty, o sprężystej strukturze, ale też lekko wilgotny.
Pachnie i smakuje świętami.
Gościł u nas na tegorocznej Wigilii. Zapisany już na kolejną.
Piernik jest mięciutki od razu po upieczeniu, gotowy do podjadania.
Nam jednak najbardziej smakował drugiego dnia po upieczeniu, kiedy smaki i aromaty w pełni się przegryzą :)
Składniki:
przepis znaleziony u pieczarki mySi; autorstwa Urszuli_d73
- 3 jajka
- 1 szklanka cukru
- 250 g masła lub dobrej margaryny do pieczenia
- 2 łyżki miodu
- 3 łyżki kakao
- 2 łyżki przyprawy do piernika
- 1 szklanka powideł śliwkowych
- 2 szklanki mąki pszennej [z czubkiem]
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- ½ łyżeczki sody oczyszczonej
- 50 g orzechów włoskich, grubo posiekanych [część zastąpiłam kandyzowaną skórką pomarańczową]
Masło roztopić na małym ogniu, podczas ogrzewania dodać do niego przyprawę do piernika, miód, kakao i powidło (nie gotować), przestudzić (nie musi być zupełnie zimne). Całe jajka ubić z cukrem, makę przesiać z proszkiem do pieczenia i sodą. Do ubitych jajek dodać masło z przyprawami, wsypać mąkę, wymieszać łopatką, dodać posiekane orzechy.
Keksówkę [u mnie 15x25 cm] wysmarować masłem i wysypać bułką tartą, przełożyć ciasto. Piekarnik nagrzać do 170°C, piernik piec 45-50 minut do tzw. "suchego patyczka".
Po wystudzeniu oblać roztopioną czekoladą.