pieczona makrela z porami

Przyszedł czas na ryby. Bo wiadomo ryba jest dobra na wszystko! A jemy ich zdecydowanie za mało. Tym razem mój wybór padł na makrelę. W większości przypadków jemy ją wędzoną, ale świeża upieczona albo zgrillowana jest genialna. Ma też tę dobrą właściwość, że ładnie się mrozi i rozmraża bez uszczerbku na konsystencji ryby.
Pieczona makrela z porami
Makrele oprawić, przerobić na fileciki - pozbawić kręgosłupa i ości (wiem, że to strasznie upierdliwe bo sama to przerobiłam, ale warto), posolić i popieprzyć, skropić cytryną. Na maśle udusić pora pokrojonego w plasterki, pod koniec duszenia dolać wino. Trochę odparować. Oliwki posiekać, dodać odsączonego pora, tarty ser, jajko i wymieszać. Doprawić i ewentualnie dodać bułkę tartą jeśli masa będzie za wilgotna.
Masełko z winem pozostałe po duszeniu pora przelać do naczynia do zapiekania. Położyć po kawałku ryby, ułożyć na niej farsz i nakryć drugim kawałkiem makreli, lekko docisnąć, dorzucić pokrojoną na kawałki cytrynę i tymianek. Piekłam 40 minut w 180 stopniach.

Pieczona makrela z porami
- 2 makrele
- 1 por
- 10 czarnych oliwek
- kawałek masła
- 0,5 szklanki białego wina
- sól, pieprz, sok z cytryny, tymianek
- 1 cytryna
- 1-2 łyżki bułki tartej
- 1 jajko
- trochę tartego żółtego sera


