Patison nadziewany pęczakiem
Obiecana druga potrawa z kaszą pęczak: nadziewany patison :-)
Pora już późna na patisona, ale ponieważ dostałam jednego dużego musiałam z nim coś zrobić. Ponieważ mają teraz twardą skórę i długo się pieką, proponuję przed nadzianiem trochę go podgotować żeby zmiękł (nie gotować do miękkości), szybciej się upiecze. Oczywiście gdy są świeże i miękkie nie potrzeba tego robić. Oprócz patisona, lub np cukini, potrzebny nam będzie farsz, mój składał się z:
- ok 1 szklanki ugotowanej kaszy pęczak,
- 1 marchewki,
- 1 pora (niedużego),
- 1 pietruszki,
- kawałka selera korzeniowego,
- ok 1/2 słodkiej podłużnej czerwonej papryki,
- 2 - 3 pieczarek,
- przypraw: soli, pieprzu, pieprzu ziołowego,
- 1 ząbka czosnku,
- 3 łyżek posiekanej natki pietruszki,
- oleju.
Wykonanie:
Marchewkę, pietruszkę, seler, trzemy na grubej tarce, pora kroimy w cienkie ćwierć plasterki, pieczarki i paprykę w małe kawałki.
Na niewielkiej ilości oleju podsmażamy najpierw por, później dodajemy pozostałe warzywa, podlewamy odrobiną wody i dusimy przez ok 10 minut, tak żeby warzywa trochę zmiękły a woda wyparowała.
Doprawiamy farsz czosnkiem, natką pietruszki i przyprawami.
Z patisona ścinamy kapelusik i wydrążamy środek, posypujemy go solą i pieprzem, nakładamy farsz i przykrywamy wyciętym kapeluszem.
Piekarnik nagrzewmy do ok 150-180 stopni i wstawiamy do gorącego ułożonego na blaszce posmarowanej olejem patisona.
Pieczemy do miękkości patisona, czas zależy od tego czy go wcześniej trochę obgotowaliśmy i czy jest stary. Ja niestety nie obgotowałam i piekł się praktycznie godzinę. Czas musicie dostosować sprawdzając miękkość patisona.
Potrawa nie jest skomplikowana w przygotowaniu a bardzo dobrze smakuje.
Smacznego!!!