Pascha z Witebska
Przed Bożym Narodzeniem udało mi się pierwszy raz w życiu zrobić makowca. Teraz zadebiutowałam z paschą. Od razu powiem, że miałam o niej blade pojęcie, bo u nas tradycyjnie się jej nie przygotowuje. Zawsze wydawało mi się to strasznie trudne. Ale taką miałam na nią ochotę...
Przeglądnęłam dziesiątki przepisów: na paschę waniliową, bakaliową, morelową, luksusową, zwykłą, łaciatą, z twarogu, z mleka niepasteryzowanego, z kwaśnej śmietany, z serków homogenizowanych. I miałam mętlik w głowie: który przepis wybrać? W końcu zdecydowałam się na przepis z magazynu PANI.
W ostatniej chwili udało mi się kupić gazę w aptece ;) Nie miałam doniczki z otworem, ani tym bardziej profesjonalnej formy na paschę – użyłam zwykłej szklanej miski o średnicy 22cm.
Mimo wszelkich obaw związanych z robieniem czegoś, o czym nie ma się zielonego pojęcia, pascha wyszła przepyszna! Aksamitna, kremowa i słodka :) A mój chłopak, który nigdy paschy nie jadł, ba, nawet nigdy o niej nie słyszał, zjadł 2 porcje za jednym zamachem, tylko wzdychając z zachwytu.
I tak postanowiłam, że odtąd paschę będę robić co roku – na wszystkie możliwe sposoby ;)
PASCHA Z WITEBSKA
1kg zmielonego półtłustego twarogu*
5 żółtek,
200ml śmietany kremówki (w oryginale 250ml),
150g cukru (w oryginale aż 250g, dla mnie zdecydowanie za dużo),
paczka cukru wanilinowego lub cukru z prawdziwą wanilią,
200g masła,
50g posiekanych migdałów,
garść rodzynek,
ze 2 garście innych bakalii (w oryginale figi i daktyle, u mnie żurawina i posiekane morele),
+ bakalie do dekoracji
Najpierw twaróg należy dobrze odsączyć z serwatki. W tym celu trzeba wyłożyć go na kawałek muślinu, cienką płócienną szmatkę czy coś w tym rodzaju. Końce szmatki zawiązać wokół uszu garnka i pozostawić tak twaróg na 12 godzin do odcieknięcia w chłodnym miejscu.
Żółtka utrzeć z cukrem i cukrem wanilinowym na puszystą masę. Następnie miskę ustawić na garnku z gotującą się wodą. Wlać śmietankę i cały czas mieszając, podgrzać masę. Masa musi być gorąca, lecz daleka od wrzenia. Dodać masło, mieszać aż do rozpuszczenia, dodać twaróg i zmiksować do uzyskania kremowej, jednolitej masy. Wsypać bakalie i dalej podgrzewać (mieszając!), aż masa na powrót zrobi się gorąca. Wówczas miskę zdjąć z ognia i zostawić do przestudzenia do temperatury pokojowej.
Formę do paschy (miskę, donicę itp.) wyłożyć gazą złożoną kilkakrotnie, tak by jej brzegi wystawały poza naczynie. Wylać tężejącą masę. Końce gazy zawinąć do środka i przykryć masę serową. Docisnąć talerzykiem i włożyć do lodówki na całą noc.
Następnego dnia paschę wyjąć z formy i ozdobić hojnie bakaliami. Im więcej pstrokacizny, tym lepiej ;)
*Użyłam twarogu President. Jest b. dobry w smaku, ale wydaje mi się, że jest zbyt mokry. Był wilgotny mimo ponad 12-godzinnego odciskania. Następnym razem raczej użyję innego ;)
Przeglądnęłam dziesiątki przepisów: na paschę waniliową, bakaliową, morelową, luksusową, zwykłą, łaciatą, z twarogu, z mleka niepasteryzowanego, z kwaśnej śmietany, z serków homogenizowanych. I miałam mętlik w głowie: który przepis wybrać? W końcu zdecydowałam się na przepis z magazynu PANI.
W ostatniej chwili udało mi się kupić gazę w aptece ;) Nie miałam doniczki z otworem, ani tym bardziej profesjonalnej formy na paschę – użyłam zwykłej szklanej miski o średnicy 22cm.
Mimo wszelkich obaw związanych z robieniem czegoś, o czym nie ma się zielonego pojęcia, pascha wyszła przepyszna! Aksamitna, kremowa i słodka :) A mój chłopak, który nigdy paschy nie jadł, ba, nawet nigdy o niej nie słyszał, zjadł 2 porcje za jednym zamachem, tylko wzdychając z zachwytu.
I tak postanowiłam, że odtąd paschę będę robić co roku – na wszystkie możliwe sposoby ;)
PASCHA Z WITEBSKA
1kg zmielonego półtłustego twarogu*
5 żółtek,
200ml śmietany kremówki (w oryginale 250ml),
150g cukru (w oryginale aż 250g, dla mnie zdecydowanie za dużo),
paczka cukru wanilinowego lub cukru z prawdziwą wanilią,
200g masła,
50g posiekanych migdałów,
garść rodzynek,
ze 2 garście innych bakalii (w oryginale figi i daktyle, u mnie żurawina i posiekane morele),
+ bakalie do dekoracji
Najpierw twaróg należy dobrze odsączyć z serwatki. W tym celu trzeba wyłożyć go na kawałek muślinu, cienką płócienną szmatkę czy coś w tym rodzaju. Końce szmatki zawiązać wokół uszu garnka i pozostawić tak twaróg na 12 godzin do odcieknięcia w chłodnym miejscu.
Żółtka utrzeć z cukrem i cukrem wanilinowym na puszystą masę. Następnie miskę ustawić na garnku z gotującą się wodą. Wlać śmietankę i cały czas mieszając, podgrzać masę. Masa musi być gorąca, lecz daleka od wrzenia. Dodać masło, mieszać aż do rozpuszczenia, dodać twaróg i zmiksować do uzyskania kremowej, jednolitej masy. Wsypać bakalie i dalej podgrzewać (mieszając!), aż masa na powrót zrobi się gorąca. Wówczas miskę zdjąć z ognia i zostawić do przestudzenia do temperatury pokojowej.
Formę do paschy (miskę, donicę itp.) wyłożyć gazą złożoną kilkakrotnie, tak by jej brzegi wystawały poza naczynie. Wylać tężejącą masę. Końce gazy zawinąć do środka i przykryć masę serową. Docisnąć talerzykiem i włożyć do lodówki na całą noc.
Następnego dnia paschę wyjąć z formy i ozdobić hojnie bakaliami. Im więcej pstrokacizny, tym lepiej ;)
*Użyłam twarogu President. Jest b. dobry w smaku, ale wydaje mi się, że jest zbyt mokry. Był wilgotny mimo ponad 12-godzinnego odciskania. Następnym razem raczej użyję innego ;)