Pączki z czekoladą i orzechami
No i Tłusty Czwartek zbliża się wielkimi krokami!
Tak, tak, wiem, że nie możecie się go doczekać!
Już pewnie oblizujecie się na samą myśl o gorących pączkach i chrupiących faworkach.
Ja dziś mam dla Was przepis na pyszne ( najlepsze! ) pączki!
Środek wypełniony marmoladką a całość oblana pyszną, mleczną czekoladą i obsypana chrupiącymi orzechami.
Wprost bajka!
Koniecznie wypróbujcie, bo to najlepsze pączki na świecie i przepis idealny!
SKŁADNIKI:
( 25 szt )
* mąka tortowa – 500 g
* świeże drożdże – 50 g
* żółtka – 4 szt
* cukier – 3 czubate łyżki
* cukier waniliowy – 1 łyżka
* jajko – 1 szt
* masło – 50 g
* mleko 3/2% – 250 ml
* sól – 1 szczypta
* spirytus – 2 łyżki
DODATKOWO:
* marmolada truskawkowa
* tłuszcz do smażenia
SPOSÓB PRZYRZĄDZENIA:
UWAGA!
Wszystkie składniki muszą zostać wcześniej wyciągnięte z lodówki i posiadać temperaturę pokojową.
Do miseczki wlewamy ciepłe( ale nie gorące! ) mleko, dodajemy pokruszone drożdże, 1 łyżkę mąki i 1 łyżkę cukru.
Mieszamy, wkładamy miseczkę do garnka z gorącą wodą i odstawiamy na ok. 15 minut.
Mąkę przesiewamy do dużej miski, dodajemy sól i cukier wanilinowy.
Jajko i żółtka ucieramy na puszystą, biała masę z resztą cukru.
Do miski z mąkę wlewamy rozczyn drożdżowy, mieszamy drewnianą łyżką, dodajemy ubite jajka i jeszcze raz dokładnie mieszamy.
Wyrabiamy gładkie i elastyczne ciasto.
Do wyrobionego dodajemy roztopione i ostudzone masło oraz spirytus, ponownie dokładnie zagniatamy.
Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok.1-1,5 godz.
Ciasto które podwoiło swoją objętość wyciągamy na stolnicę, jeszcze chwilę wyrabiamy i wałkujemy na ok. 1,5 cm.
Szklanką wycinamy pączki i układamy na podsypanej mąką stolnicy, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na ok. 40 minut – w tym czasie ciasto musi mocno wyrosnąć!
W dużym garnku rozgrzewamy tłuszcz ( ja smażę na oleju ) do odpowiedniej temperatury – jest to ok. 180C.
Delikatnie wrzucamy pączki i smażymy z dwóch stron na złoto, odsączamy na papierowym ręczniku.
Lekko wystudzone nadziewamy marmoladą ( ja używam do tego szprycy cukierniczej ).
Oblewamy roztopiona mleczną czekoladą i obsypujemy podprażonymi orzechami włoskimi!
Pycha!
PRZED SMAŻENIEM KONIECZNIE PRZECZYTAJ!
1. Wszystkie składniki muszą zostać wcześniej wyciągnięte z lodówki i posiadać temperaturę pokojową.
2. Przyłóżmy się porządnie do wyrabiania, gdyż to m.in. w nim tkwi sekret puszystych pączków.
3. Oleju podczas smażenia ma być tyle, by pączki swobodnie pływały, nie dotykając dna.
4. Temperaturę oleju możemy sprawdzić wrzucając skórkę chleba lub kawałek ciasta – jeśli się szybko zrumieni, to tłuszcz jest dobrze nagrzany ).
5. Olej rozgrzewamy powoli, stopniowo i dłużej na mniejszym ogniu,a nie krótko i szybko.
6. Pączki nie mogą za szybko się rumienić, bo w środku będą jeszcze surowe.
7. Temperatura oleju nie może się obniżyć podczas smażenia, bo pączki zaczną chłonąć tłuszcz.
8. W trakcie smażenia można, a nawet trzeba regulować płomień pod garnkiem z tłuszczem.
9. Biała obwódka wkoło pączka świadczy o dobrze wyrośniętym i zagniecionym cieście drożdżowym.
Takie pączki nie opadają na dno garnka z olejem podczas smażenia i swobodnie pływają po powierzchni.
Nie jest prawdą to, że białą obwódkę uzyskamy dzięki smażeniu pączków w tłuszczu sięgającym do połowy pączka.