Ocet z kwiatów bzu czarnego
Miało być o rybiej ikrze i mleczu, ale doszłam do wniosku, że w związku z obiecująca prognozą pogody wielu z was uda się w plener. A co za tym idzie, będzie mieć dostęp do czystych kwiatów bzu. Do wazonu się nie nadają, ale do syropu na zimę lub octu bzowego, jak najbardziej.
Przy okazji wyjaśniam, że nie jest to dokładnie ocet z bzu, tylko ocet aromatyzowany bzem, bo bazą jest ocet jabłkowy, którego przygotowanie w domu również polecam (przepis w nazwie)!
ocet bzowy
- 5 dużych baldachów kwiatów bzu czarnego,
- 0,5 l octu winnego z jabłek (można eksperymentować z innymi o neutralnym smaku, bo bez go dominuje)
Kwiaty zbierz w bezdeszczowy, pogodny dzień. Odetnij gałązki i umieść w słoiku. Zalej octem, szczelnie zakręć i odstaw w ciemne miejsce na 4 dni. Codziennie potrząśnij słoikiem. Po 4 dniach odcedź kwiaty, a ocet zlej do ciemnych butelek lub przechowuj w ciemnym miejscu.