Nocne bułeczki
Bułeczki od Abbry, ale właściwie nie wiadomo, kto był pierwszy - tyle blogowiczek je piekło..
Składniki ( na 12 bułeczek ) :
- 3 szklanki mąki pszennej typ 650 [ szklanka = 250 ml ]
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 1 łyżka cukru
- 40 g drożdży
- pół szklanki wody
- pół szklanki mleka
- 1 łyżeczka soli
- 1/3 szklanki oleju
do posmarowania i posypania :
- 1 jajko + trochę mleka
- siemię , sezam , mak
Wieczorem :
Obie mąki przesiać do miski . W małej miseczce rozkruszyć drożdże i zasypać je cukrem [ można je lekko rozgnieść ] . Poczekać , aż się rozpuszczą . Do mąki dodać sól , mleko , wodę , olej i rozpuszczone drożdże . Wymieszać łyżką aż do połączenia się składników . Ciasto przełożyć na posypany mąką blat i zagniatać przez około 5 minut [ jeżeli klei się do rąk , podsypać mąką ] . Przykryć miską i zostawić na następne 5 minut . Po odpoczynku wyrobić jeszcze przez około 3 minuty . Wyrobione ciasto przełożyć do lekko naoliwionej miski , przykryć folią spożywczą i wstawić do lodówki na całą noc [ miska powinna być dość duża , bo ciasto sporo urośnie] .
Rano :
Ciasto wyłożyć na blat i podzielić na 12 części . Uformować bułeczki w dowolnych kształtach i ułożyć je na blasze . Przykryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia na około 20 minut . Przed włożeniem do piekarnika bułki posmarować jajkiem roztrzepanym z odrobiną mleka i posypać sezamem , makiem lub siemieniem .
Piec w temperaturze 220°C przez około 20-25 minut . Studzić na kratce .
Aby uzyskać takie bułeczki-"obwarzanki" , należy z każdego kawałka ciasta zrobić dość długi wałek. Zawiązać go tworząc pętelkę . Potem jedną , krótszą końcówkę przełożyć z dołu do góry i wetknąć w środek . Dłuższą końcówkę - z dołu na górę i do środka , a potem znów z dołu do góry . Niestety w tej fazie nie robiłam zdjęć , ale i Atina , i Evenka zamieściły wspaniałe instruktaże zdjęciowe - polecam ! :)
A jeżeli chodzi o moje uwagi, to właściwe ich nie mam. ;) Może jedynie, że do posypywania używam maku, siemienia i słonecznika, którego Ł. uwielbia. Robiłam je już 3. raz i za każdym razem wychodzą super. :) Aha - tym razem robiłam 2 porcje ciasta i jedna wyszła lekko kleista, więc nie udało mi się zasupłać bułeczek wszystkich - ze wszystkich 24 6 zrobiłam na okrągło, z nacięciem na krzyż - i akurat te się załapały na sesję. :)