Na spotkanie z wiosna
Mam wrazenie, ze w miniony weekend zawitala do nas wiosna. W sobote nagle zrobilo sie cieplej, slonko w koncu wyszlo zza chmur i juz trzeci dzien zaglada mi do okien :) W powietrzu tez czuc, ze wiosna tuz, tuz.
Ta niesamowita pogoda wywabila mnie z domu z aparatem w reku i jak zakleta poszlam na poszukiwania wiosny. Chcialam sie upewnic, ze to co widze za oknem to nie sen, ani nie zludzenie. Nic nie moglo mnie powstrzymac, nawet moje mega przeziebienie. By sie mocniej nie doprawic opatulilam sie szalikiem i zapielam na ostatni guzik. Juz nie raz taka piekna pogoda na progu wiosny wpakowala mnie do lozka, ale tym razem nie dalam sie zaskoczyc ;)
W parku, do ktorego pojechalam takich jak ja bylo wiecej, chyba wszyscy dosc mamy szarej i zimniej zimy. Mysle, ze to co udalo nam sie zobaczyc utwierdzilo nas w przekonaniu, ze wiosna niesmialo puka do naszych drzwi. Pod drzewami usmiechaly sie do nas male przebisniegi, a na drzewach malutkie paki zaczynaja budzic sie ze snu.
Z autostrady widzialam tez kwitnace faorsycje, a na klombach z daleka widac paki zonkili.
Co za cudowny widok! Z niecierpliwoscia czekam az kwiaty rozkwitna, a wiosna na dobre sie u nas zadomowi.
Po takiej optymistycznej wyprawie nie bylo innej mozliwosci niz ta by i na moim talerzu zrobilo sie wiosennie. Mysle, ze taka zielona, lekka salatka jest w sam raz na te pore roku.
Salatka z grejfruta
skladniki dla 2 osob:
1 rozowy grejfrut
2 garscie rukwi wodnej
kilka kulek mocarelli mini
sol, pieprz czarny
2 lyzki oliwy z oliwek
1 lyzeczka miodu
1 lyzka octu balsamicznego
wykonanie:
Na talerzu kladziemy listki rukwi wodnej. Rozowego grejfruta obieramy ze skory i blonki, dzielimy na kawalki i ukladamy go na rukwi. Na koniec dodajemy kilka kulek mocarelli mini.
Calosc posypujemy swiezo zmielonym czarnym pieprzem.
Polewamy sosem z 1 lyzki octu balsamicznego, 1 malej lyzeczki miodu, 2 lyzek oliwy z oliwek, doprawiamy sola do smaku.
Smacznego!