Na chłodniejsze dni
w pracy dziś ludzie zamawiali z targu żołądki indycze. mam nadzieję, że ktoś przyniesie coś w poniedziałek do spróbowania, bo gorąco zniechęca mnie do podchodzenia do kuchenki i nie skusiłam się na nie.
ale znalazłam w otwartych zakładkach przepis, który muszę zanotować na chłodniejsze dni. gotuję w szybkowarze, bo zdecydowanie przyspiesza czas gotowania. w zwykłym garnku czas trzeba wydłużyć prawie dwukrotnie.
ozorki w sosie koperkowym
4 ozorki, włoszczyzna bez kapusty, ziele angielskie, liść laurowy
sos: pęczek koperku, 3 łyżki masła, 3 łyżki maki, 3 łyżki śmietany, sól, pieprz
umyte ozorki wrzucić do wrzątku, zszumować i dodać oczyszczoną włoszczyznę. zamknąć szybkowar i gotować ok. 1-1,5 godziny. ozorki wyjąć z wywaru lekko ostudzić i obrać ze skórki. pokroić w ukośne plastry, włoszczyznę pokroić w słupki*. trzymać w cieple.
do roztopionego masła dodać mąkę i zrobić jasną zasmażkę**, rozprowadzić ją przestudzonym wywarem. zagotować. koperek drobno posiekać, dodać do sosu, zagotować. dodać ozorki i włoszczyznę. po zdjęciu z ognia dodać śmietanę.
* słupki pokrojone wcześniej mogłyby się rozgotować, ale nie sprawdzałam tego.
** tuczące, ale dobre