Mus z wątróbek z galaretką z borówek
Na Święta zawsze musi się znaleźć na naszym stole pasztet. Przez wiele lat był robiony z tego samego przepisu, zresztą bardzo dobrego. Jednak ja, w odróżnieniu od mamy męża, uwielbiam zmiany. I zaczęłam korzystać z innych receptur, traf chciał, że wyszukanych na blogach ;-) Pierwszy, który przypadł nam do gustu, to ten znaleziony u Ireny i Andrzeja. Pasztet z wątróbek i anchois, wspaniały. Następny, który nas zachwycił, pochodzi z blogu Ani "Truskawki". Pasztet z soczewicy i pieczonego czosnku, aromatyczny, ciekawy w smaku, nie można się od niego oderwać. W tym roku zaprosiłam na nasz stół mus z wątróbek znaleziony na blogu Amber. Z kwaśną galaretką z brusznic i dodatkiem gęstego sosu towarzyszył nam przez całe Święta. Wszystkie wymienione pasztety, poza ostatnim (bo jeszcze nie było kiedy), były przeze mnie przygotowane wiele razy. Ich smak powodował, że stawały się składnikem naszego świątecznego menu. I mogę je szczerze polecić wszystkim tym, którzy tak jak my, lubią pasztety. :-)
Galaretka i sos z brusznic (u Ani z żurawin)
1 kg mrożonych borówek brusznic
200 g miodu
sok z 2 pomarańczy
ociupina soli morskiej
100 ml porto
żelatyna - ilość zależna od ilości soku
Do garnka wsypałam borówki i dodałam miód. Gotowałam na małym ogniu dotąd, aż owoce stały się szkliste i częściowo się rozpadły. Następnie dodałam porto, sok z pomarańczy, sól. Wymieszałam i całość przez chwilę podgrzewałam.
Odcedziłam owoce zachowując sok. Część borówek odłożyłam z boku (będą dodatkiem do musu). Do pozostałych dodałam część soku i zmiksowałam uzyskując gęsty sos. Wstawiłam go do lodówki.
Żelatynę namoczyłam w zimnej wodzie, a gdy stała się pulchna połączyłam ją z gorącym sokiem, wymieszałam i zostawiłam ją do przestygnięcia.
Mus z wątróbek z galaretką z brusznicy
60 dag wątróbek z indyka
10 dag masła (najlepiej sklarowanego)
2 szalotki
200 ml śmietany kremówki
sól, pieprz
ok. 80 ml porto
2 łyżeczki żelatyny
Wątróbki umyłam, oczyściłam i przekroiłam na połówki. Na patelni rozgrzałam masło i przesmażyłam wątróbki z obu stron, pilnując, by w środku pozostały różowe.
Wrzuciłam je do miski i na tej samej patelni zeszkliłam posiekane szalotki. Następnie dodałam je do wątróbek wraz z przyprawami i porto. Zmiksowałam blenderem na gładką masę.
Żelatynę wsypałam do miseczki. Wlałam do niej ociupinę zimnej wody. Zostawiłam na kilka minut, żeby stała się pulchna. Następnie dodałam do niej małą ilość wrzątku, dokładnie wymieszałam, a gdy żelatyna dobrze się rozpuściła, zostawiłam ją do przestygnięcia.
Śmietanę zmiksowałam na gęstą masę i dokładnie wymieszałam ze schłodzoną żelatyną, a następnie dodałam do musu. Wsypałam jeszcze do niego odłożone przy robieniu sosu i galaretki owoce i całość wymieszałam. Mus przełożyłam do keksówki wyłożonej folią spożywczą. Schowałam go do lodówki, aby zastygł. Wierzch musu polałam przestudzoną galaretką.
Mus podawałam razem z gęstym sosem.
A to nasi domownicy, sfotografowani w Lany Poniedziałek, którzy są wręcz zawziętymi fanami pasztetów ;-)) :
*źródło przepisu - blog Amber "Kuchennymi drzwiami"