Muffinki dyniowo-kokosowe
Na balkonie mam jakieś 50 kg dyni... A raczej miałam do wczoraj - jedna dynia (z dwóch ogromnych...) została przemieniona w muffinki ;) Nie cała oczywiście: pozostała jej część czeka na skonsumowanie jako zupa dyniowa, strucel dyniowy i placuszki dyniowe... Ale że dzieci bardzo się wczoraj dopominały o "babeczki", wyszły nam małe cudeńka. Po raz pierwszy tak się bawiłam w przystrajanie muffinek - spodobało mi się! I wyszło chyba też całkiem nieźle... Oczywiście muffinki można przystroić, lecz nie trzeba - ponadto forma przystrajania jest dowolna: płynna czekolada i kokos, bita śmietana... U mnie krem do tortów i wiórki kokosowe ;) A przepis na ciasto dyniowo-kokosowe znalazłam TUTAJ. Smak muffinek? Dobry. Nie są rewelacyjne, ale są smaczne, mokre w środku, nie za słodkie, z lekką nutą cynamonu.
Muffinki dyniowo-kokosowe
Na 36 małych muffinek (3 blachy po 12 muffinek)
- 2 szklanki mąki pszennej
- 2 szklanki wiórek kokosowych
- 1 szklanka cukru (ja użyłam białego)
- 1 łyżeczka sody
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1,5 łyżeczki cynamonu
- 12 łyżek oleju
- 1,5 octu 10%
- 1,5 szklanki mleka
- 2 szklanki zmiksowanego miąższu dyni- ja użyłam blendera i zmiksowałam dynię na mus
- 1 szklanka uprażonych na suchej patelni pestek dyni
W jednej misce łączymy składniki sypkie, w drugiej mokre (bez musu dyni i pestek dyni). Łączymy je następnie razem i dodajemy dynię: mus i pestki, mieszamy łyżką. Nakładamy do foremek na muffinki - w przypadku silikonowych nawilżamy je lekko olejem, w przypadku blaszanych używamy papilotek. Można nałożyć "po brzegi", muffinki nie rosną zbyt duże.
Muffinki pieczemy w 180'C przez 40 minut - przez 30 minut z opcją pieczenia tylko od dołu, pozostałe 10 góra-dół.
Po ostygnięciu przystrajamy.