Mrożony mus jabłkowy
Kto doświadczył kiedykolwiek klęski urodzaju, ten wie, ile czasu, słoików, butelek, misek, garnków, wody, prądu, gazu i zarwanych nocy pochłania przerobienie wszystkich darów natury. Mnie w tym roku postanowiły uszczęśliwić w ten sposób jabłonie, które owocują bez opamiętania;) Na razie przerabiam same tylko spady. Zawekowałam już 15 słoików musu do szarlotek i naleśników, kompot jabłkowy pijemy regularnie niemal codziennie, jabłeczniki też piekę nagminnie. Niestety doba nie jest z gumy i zwyczajnie brakuje mi czasu by zamknąć w słoikach wszystkie jabłka, bo jeszcze oprócz tego mam warzywa, którymi muszę się zająć i standardowe prace ogrodnicze, które trzeba wykonać. Zaczęłam się zastanawiać co tu zrobić, żeby przyśpieszyć czas przygotowania jabłek na zimę jednocześnie oszczędzając trochę miejsca. Nie tylko bowiem doba u mnie nie jest z gumy, lecz ściany spiżarni również … Z pomocą przyszły mi woreczki strunowe i zamrażarka. W zeszłym roku (KLIK) zamroziłam tak pomidory, fasolkę, cukinię i dynię. W tym roku do kolekcji doszły jabłka. A jak zamroziłam jabłka?
Mrożony mus jabłkowy
Dowolną ilość jabłek obrać, wykroić gniazda nasienne, pokroić na mniejsze części i włożyć do garnka. Na małym ogniu doprowadzić do wrzenia mieszając łyżką od czasu do czasu. Gotować kilka-kilkanaście minut, aby jabłka były bardzo miękkie, a większość soku odparowała. Ilość czasu zależy od gatunku jabłek. Garnek zdjąć z palnika, przykryć i zostawić do ostygnięcia, np. na noc. Ostygnięte jabłka wkładać do woreczków strunowych wypełniając je do połowy. Dobrze zamknąć i ułożyć „na płask” w zamrażarce. Gdy się zamrożą, ułożyć jeden woreczek na drugim - jak kafelki. Oszczędność czasu i miejsca gwarantowana:)