Mleczne bułeczki z żurawiną czyli Weekendowa Piekarnia #51 (spóźniona)
Mleczne bułeczki z żurawiną były propozycją Małgoś do Weekendowej Piekarni nr 51. Upiekłam je dopiero teraz, na sobotnie śniadanko. Tradycyjnie zrobiłam je swoją ulubioną metodą - bułeczki uformowałam wieczorem, włożyłam do lodówki by rano je wyjąć, upiec i zajadać jeszcze ciepłe, z topiącym się na nich masełkiem i dżemikiem. Do tego filiżanka cudownej, gorącej kawy z mleczkiem...mmm... Pycha, po prostu niebo w gębie!
Bułeczki były takie mięciutkie, mleczne, a żurawinka cudownie do nich pasowała. Naprawdę pyszny przepis, do którego z pewnością jeszcze wrócę.
Składniki na 7 bułeczek:
*250g białej mąki pszennej
*ok. 75g letniego mleka
*1 łyżeczka drożdży instant
*1 łyżka cukru
*1 jajko
*50g rozpuszczonego masła
*30 g suszonej żurawiny
*1 łyżeczka soli
Składniki na glazurę:
*1 żółtko
*szczypta soli (pominęłam)
Wykonanie:
Połączyć wszystkie składniki ciasta (oprócz żurawiny) i wyrobić dobrze (manualnie lub robotem), tak by ciasto łatwo odchodziło od dłoni lub miski. Ciasto powinno być miękkie, ale nie lepkie. Dodać żurawinę i jeszcze raz zagnieść ciasto. Przykryć miskę folią spożywczą i zostawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na około 2 1/2 godziny (ciasto powinno podwoić objętość).
Podzielić ciasto na 7 równych części, uformować bułeczki i ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia - złączenie do góry. Przykryć ściereczką i pozostawić do ponownego wyrośnięcia na około 1 1/2 godziny (ja włożyłam je do lodówki na noc).
Bułeczki naciąć (zapomniałam naciąć) i posmarować z wierzchu rozkłóconym z solą żółtkiem (nie dawałam soli). Piec w temperaturze 210 stopni C przez około 15 minut.
Smacznego :)