Marchewkowe placuszki
Co za dzien! Od rana mam wrazenie, ze dzis jest trzynasty, choc osobiscie nie wierze w zla magie trzynastego.
Po nieprzespanej nocy nastal dosc niefajny dzien. Od rana nic mi nie wychodzi, a do tego zmeczenie daje o sobie znac.
Jedynie zadowolenie dziecka z przygotowanych przeze mnie marchewkowych placuszkow rekompensuje mi dzisiejsze niepowodzenia. Dawno moja Ksiezniczka nie chwalila tak swojego posilku. Po tych wszystkich zachwytach nie moglam wiec sobie odmowic przyjemnosci podzielenia sie z Wami przepisem na te marchewkowe cuda.
Sa lekkie jak puch, o niecodziennym smaku, a do tego w ladnym kolorze. Cudnie kontrastuja z dziesiejsza aura, bo za oknem szaruga, platki sniegu przeplataja sie z deszczem. Nie lubie takiej zimy.
Ale dosc marudzenia, zapraszam na przepis.
Bliny marchewkowe
skladniki:
400g marchewki
1 zabek czosnku
250ml mleka
1 lyzeczka drozdzy instant
150g maki
1 jajko
0,5 lyzeczki zmielonego kminku
20g stopionego masla
sol i pieprz do smaku
wykonanie:
Marchewke obieramy, kroimy w plasterki i gotujemy w osolonej wodzie do miekkosci. Odsedzamy.
Drozdze rozpuszczamy w cieplym mleku i odstawiamy na 5 minut. Po tym czasie przelewamy cale mleko z drozdzami do miski z maka, dokladamy ugotowana marchewke i pozostale skladniki i wszystko miksujemy blenderem. Powstanie dosc luzne ciasto, ktore przykrywamy czysta sciereczka i pozostawiamy na 30 minut.
Nasze bliny smazymy na rozgrzanym oleju lub masle z obu stron na rumiany kolor.
Podajemy je z kwasna smietana lub serkiem homogenizowanym z dodatkiem przypraw.
Smacznego.