Lody z pieczonymi w porto truskawkami
Nie chcę zapeszać, ale wygląda na to, że wiosna rozgościła się u nas na dobre. Za mną pierwszy spacer bez zimowego płaszcza, rękawiczek i czapki, popołudniowa herbatka na tarasie, a także szczerze zdziwiona mina na widok szesnastu kresek na termometrze. W związku z tym niecierpliwie czekam na weekend, na wygrzewanie się na słoneczku i długie spacery. Dwa wolne dni to luksus, który trzeba wykorzystać, jak tylko się da.
W związku z tym, że temperatura rośnie, mam dla Was kolejny przepis na lody. Intensywnie truskawkowe, można by rzec - banalne, gdyby nie pewien drobiazg. Otóż, rzeczone truskawki, które smakują już całkiem nieźle, ale do czerwcowych nadal im daleko, upieczone są z dodatkiem porto, a następnie zmiksowane na gładki mus. W połączeniu ze śmietanką tworzą coś tak pysznego, że nie można oprzeć się kolejnej kulce. Takiej małej, malutkiej, maciupeńkiej...
Lody z pieczonymi w porto truskawkami
Składniki: (na 1 l lodów)
- 750 g truskawek
- 50 g cukru
- 1/4 łyżeczki mielonej laski wanilii
- 100 ml porto
- 300 ml śmietany kremówki (38%)
- 100 ml mleka skondensowanego niesłodzonego
Truskawki umyć, pozbawić szypułek i pokroić w ćwiartki. Ułożyć w formie, posypać cukrem i wanilią, polać porto.
Piec w 140 st. C. przez 45 minut. Ostudzić, a następnie schłodzić w lodówce.
Truskawki zmiksować blenderem na gładki mus. Odłożyć 1,5 łyżki, resztę dokładnie wymieszać z kremówką i mlekiem. Przełożyć do maszyny do lodów, postępując zgodnie z instrukcją jej działania.
Gdy maszyna skończy pracę, przełożyć lody do pudełka, na wierzch wyłożyć pozostały mus, zrobić widelcem esy-floresy. Zamrozić.
Wyjąć z zamrażarki 10-15 minut przed podaniem.
Smacznego!
Ja tymczasem, choć słońce nadal świeci jak szalone, wybieram się do łóżka. W końcu to jeszcze nie weekend, i zaraz trzeba wstać...