Lody amaretti dla NieAlergika
Lody są niezwykle wdzięcznym tematem kulinarnym, nieprawdaż? Tyle możliwości, że aż we łbie się kręci. Na razie robię tylko zwyczajne lody - słodkie, klasyczne, ale zapewne nadejdzie czas eksperymentów. No chyba, że tygryski postanowią nie polubić, na ten przykład, lodów burakowych albo pomidorowo-bazyliowych, to wtedy nie będę cisnąć. No, ale co tu gdybać, na razie zostajemy w temacie lodowej klasyki. Tym razem lody dla NieAlergika, a szkoda, bo niezwykle smakowite. Słodko-słone, idealne dla wielbicieli amaretti.
Trzeba mieć:
300 ml mleka
300 ml śmietanki 30%
120 g cukru
4 żółtka
miąższ z laski wanilii
kilka-kilkanaście amaretti (zależnie od wielkości ciastek), mogą być kupne
1/2 szklanki posiekanych prażonych, solonych migdałów
2 łyżki likieru amaretto
Żółtka zmiksować z cukrem na puch, dodać śmietankę wymieszaną z mlekiem oraz wanilią i postawić na małym ogniu. Cały czas mieszając doprowadzić do zagotowania i zestawić z ognia. Gdy masa wystygnie, dodać likier i wstępnie zmrozić ją w maszynie do lodów lub w pojemniku, mieszając od czasu do czasu. Gdy lody będą już prawie gotowe, dodać pokruszone ciastka oraz posiekane migdały, delikatnie wymieszać i wstawić na kilka godzin do zamrażarki.