Likier brzoskwiniowy
Jakiś czas temu pisałam, że nastawiłam nalewkę brzoskwiniową. Teraz właśnie nadszedł czas, kiedy mogłam przelać nalewkę do butelek i wreszcie spróbować. Myślę, że raczej jest to likier niż nalewka - ponieważ jest mocno słodki. Poza tym przepięknie pachnie brzoskwiniami i świetnie rozgrzewa! Z podanej niżej ilości składników wyszło mi 1,25 litra likieru.
Składniki:
2 kg brzoskwiń
1 kg cukru
1 l wódki
0,25 l spirytusu
Brzoskwinie umyj, podziel na połówki lub ćwiartki, zachowując kilka pestek. Owoce i zachowane pestki umieść w dużym słoju (ważne, aby miał on szczelne zamknięcie - aby alkohol nie stracił mocy) i zasyp je cukrem. Pozostaw na 1 dzień, potrząsając słojem od czasu do czasu. Następnie zalej owoce alkoholem, zamknij słój i postaw go w ciepłym, słonecznym miejscu (u mnie stał na parapecie południowego okna). Co jakiś czas możesz otworzyć słój i pomieszać zawartość. Po 3 tygodniach postaw słój w miejscu ciemnym i chłodnym. Po tym czasie można przefiltrować likier do butelek - najlepiej zrobić to przez filtry od ekspresu do kawy, tak aby likier był klarowny. Jeżeli owoce nie stracą kształtu, można je wykorzystać np. do ciasta lub deseru - moje brzoskwinie niestety były miękkie i zupełnie się rozleciały.