Kruidnoten czyli małe holenderskie pierniczki
Po raz pierwszy spróbowałam ich 10 lat temu w Holandii (swoją drogą, jakim cudem minęło już 10 lat?). Ciasteczka te są szczególnie popularne w tamtym kraju, kiedy pojawia się Sinterklaas czyli święty Mikołaj. Jego przybycie świętuje się w Holandii 5 grudnia. Kruidnoten rozdawane są przez jego pomocników (Zwarte Piet) na paradzie z okazji przywitania Mikołaja, przybywającego do większych miast na swojej łodzi. Zakochałam się w tuch okrągłych, korzennych ciasteczkach w tamtych dniach bez pamięci i zajadałam nimi przez całą zimę, na zmianę ze Speculaasami. I o ile te drugie łatwo teraz w Polsce dostać, ba, robiłam je nawet kiedyś sama, to z Kruidnoten się tu nigdy w sklepach nie spotkałam. Niedawno jednak znalazłam na nie przepis na blogu Addio Pomidory. Wspomnienia powróciły i nie namyślając się długo, postanowiłam je przygotować. Nie przesadzę, jeśli nazwę je najszybszymi pierniczkami na świecie. Przygotowanie ciasta zajęło mi dosłownie 5 minut, drugie 5 poświęciłam na formowanie kulek i 20 na pieczenie. Wyszły pyszne. Z wierzchu lekko twardawe, chrupiące, w środku bardziej miękkie. Polecam przechowywać w puszce, w której najlepiej umieścić skórkę od jabłka. Przygotowałam je z podwójnej porcji.
Jest to moja propozycja w ramach "VI Festiwalu Pierniczków" prowadzonego przez Majankę oraz do Cudawiankowej zabawy "Świąteczne prezenty 2012".
Składniki:
- 115 g mąki tortowej
- duża szczypta proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka przyprawy do piernika
- pół łyżeczki kakao
- 50 g brązowego cukru
- szczypta soli
- 50 g miękkiego masła
- 1 łyżeczka miodu
- 2 łyżki mleka
Wykonanie:
Wszystkie składniki umieścić w misce, dokładnie wyrobić. Nabierać kawałeczki ciasta w dłoń i formować małe kulki wielkości orzecha laskowego. Ułożyć na blasze wyłożonej pergaminem, zachowując między nimi odległość. Piec w piekarniku nagrzanym uprzednio do 160 stopni przez ok. 20 minut. Po ostudzeniu przełożyć do puszki. Przechowywać szczelnie zamknięte. Smacznego :)