Kolejne letnie pożegnania ...
Po truskawkach, wiśniach, czereśniach, młodym szpinaku i groszku, przyszła pora by pożegnać leśne grzyby - kurki. Naprawdę jest ich już mało. Z tych, które znaleźliśmy ostatnio chciałam zrobić coś innego niż zwykle. Zrobiłam placuszki. Takie na bazie ciasta do pankejków. Jeśli wiecie, jak pachną duszone na maśle grzybki z cebulką, to możecie sobie wyobrazić zapach tych placuszków ...
Smak wzbogaciłam szczyptą mielonej wędzonej papryki, co dodatkowo podkreśliło ich rumiany kolor.
Jedliśmy je z sosem pomidorowym i z kwaśną śmietaną. Bez dodatków świetnie sprawdziły się jako przekąska między posiłkami regularnie cichaczem podjadane z talerzyka w lodówce:)
Teraz czekam na jeżyny, które u nas już są prawie dojrzałe. Może już jutro będą do zebrania ...
Placuszki z kurkami
około 16 placuszków wielkości około 10 cm
75 g drobno posiekanych kurek
1 mała drobno posiekana cebula
1 łyżka masła
szczypta soli
ciasto:
1 i 2/3 szkl. mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki soli
1 łyżeczka wędzonej papryki
1 szkl. mleka
1 jajko
W małym garnuszku rozpuścić masło i wrzucić cebulę. Gdy się trochę zeszkli, dorzucić kurki ze szczyptą soli, zmniejszyć moc palnika i dusić przez 5 - 7 minut mieszając od czasu do czasu. Odstawić do przestygnięcia.
Suche składniki ciasta wymieszać w misce, dodać mleko i jajko i wymieszać rózgą lub mątewką. Dodać kurki z cebulką i razem wszystko wymieszać. Smażyć placuszki na minimalnej ilości tłuszczu na rumiano z obu stron.