Keks pełny bakalii
Dziś zapraszam na keks, ostatnie świąteczne ciasto. Pyszny, pełny bakalii, pachnący. Zrobiłam go właściwie w ostatniej chwili i bardzo spontanicznie. Mój Ukochany bardzo lubi keksy, więc ucieszył się z tej niespodzianki. Przepis znalazłam u Ani, serdecznie polecam!
Na moim blogu teraz nie będzie tak często wpisów, jak przed świętami. Nie znikam, będę tu, ale wpisy nie będą pojawiały się każdego dnia. Pozdrawiam :)
Składniki:
*250 g masła roślinnego
*250 g mąki
*250 g cukru
*5 jajek
*1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
*250 g bakalii*
Wykonanie:
W dużej misce - z pomocą miksera- utrzeć masło z cukrem na puszystą masę. Dodać po jednym żółtku i utrzeć, aż masa będzie jasna i gładka. Mąkę połączyć z proszkiem do pieczenia, przesiać i dodać do masy maślanej. Bakalie posiekać, lecz niezbyt drobno. Posiekane bakalie połączyć z ciastem. W osobnej misce ubić białka na bardzo sztywną pianę. Bardzo delikatnie i stopniowo połączyć pianę z ciastem mieszając, już bez użycia miksera.
Keksówkę wyłożyć papierem do pieczenia. Przełożyć ciasto do foremki. Natłuszczonym nożem zrobić nacięcie pośrodku ciasta, wzdłuż dłuższego brzegu. Keks upiec w temperaturze 180 stopni przez około 50 minut. Po tym czasie sprawdzić patyczkiem czy ciasto jest upieczone. W razie konieczności należy wydłużyć czas pieczenia o kilka minut.
Upieczony keks można zjeść od razu, ale ciasto zdecydowanie lepiej smakuje po 2-3 dniach. Zatem po wyjęciu z foremki i wystudzeniu najlepiej zawinąć je w folię spożywczą i podawać po 2-3 dniach.:)
*dodałam gotową mieszankę keksową, ale można dodać rodzynki, żurawinę, orzechy, migdały, co kto lubi :)