Keks na białkach
Kolejny raz miałam w lodówce zbędne białka i szukałam jakiegoś fajnego przepisu z ich wykorzystaniem. Nie chciałam robić Pavlovej, gdyż czekam z nią na okres letni, kiedy będą do dyspozycji świeże sezonowe owoce. Z pomocą przyszła mi Atinka podsuwając kilka propozycji, a wśród nich własnie ten keks. Bez zbędnych słów powiem, że ciasto jest rewelacyjne, mokre, miękkie, pełne bakalii, dokładnie takie jakie lubimy! Mój Ukochany powiedział, że mógłby tego keksa jeść codziennie :) Serdecznie polecam!
Składniki:
*1 szklanka białek (miałam w niej 8 sztuk)
*1 szklanka cukru
*1 kostka masła lub margaryny
*1 szklanka mąki tortowej
*3/4 - 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
*szczypta soli
*bakalie- około 1,5 szklanki (u mnie: żurawina, rodzynki, morele suszone, daktyle, orzechy włoskie. Bakalie najpierw oprószyłam mąką).
*ewentualnie aromat do ciast.
Wykonanie:
Białka ubić z solą na sztywno. Dodać cukier i ubić na gęstą masę. Masło rozpuścić i ostudzić. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia. Powoli wlewać rozpuszczone i chłodne masło naprzemian z mąką wymieszaną z proszkiem. Najlepiej robić to łopatką lub łyżką, aby nie niszczyć piany.
Dodać bakalie i wymieszać. Można dodać aromat do ciast, ja dałam migdałowy, świetnie pasuje :)
Piec w temperaturze 180 stopni C przez 45-50 minut.
Smacznego :)