karczek grillowany z dodatkami
w ramach wspomnienia grillowania z Knorrem - dziś w roli głównej tytułowy karczek: potrawa banalna, chyba każdy wie, jak ją przygotować. właśnie: chyba ;)
miał być grill, w plenerze, nad wodą. jednak pogoda postanowiła inaczej - więc cóż zrobić..? uruchomiłam grilla w piekarniku. jasne, to nie ten sam efekt. ale - skoro mięso jest, świeże, chętni na nie też..?
zrobiłam, a co tam :) w towarzystwie sałatki i kuskusu mięso smakowało rewelacyjnie!
składniki:
- karczek - około 60-70 dkg
- naturalna marynata do mięs
- olej roślinny
- ocet balsamiczny ciemny
- kuskus
- opakowanie sera typu feta
- sałata zielona
- sos sałatkowy czosnkowo-ziołowy
- sól
- zioła prowansalskie
przygotowanie:
pokroić karczek w plastry, lekko rozbić, włożyć do głębszego naczynia, i zalać przygotowaną marynatą (3 łyżki stołowe naturalnej marynaty do mięs, 3 łyżki oleju, 3 łyżki octu balsamicznego) - odstawić na pół godziny około (może być dłużej, ale nie musi!)
rozgrzać piekarnik do temperatury 140 stopni, karczek położyć na ruszcie (wyłożonym folią, żeby nie kapało ;)) - i grillować, bez termoobiegu, z użyciem górnej grzałki.
po 15-20 minutach karczek obrócić na drugą stronę, i niech się dalej grilluje w najlepsze. kiedy będzie gotowy? aa, to najlepiej nasz nos powie ;) mnie to zajęło ok 40 minut.
w tak zwanym międzyczasie przygotowujemy kuskus i sałatkę.
kuskus - wsypujemy do miski, posypujemy szczytpą soli, i dodajemy odrobinę utłuczonych w moździerzu (lub zmielonych) ziół prowansalskich. zalewamy wrzątkiem ok 1cm powyżej powierzchni kaszy w misce, i przykrywamy talerzykiem, na około 5-8 minut, żeby kuskus odpowiednio nasiąknął wodą i przeszedł przyprawami. przed podanem mieszamy łyżką :)
sałatka - sałatę szarpiemy na kawałki, ser typu feta kroimy w kostkę (lub kupujemy już pokrojony) i wrzucamy do miski, w której już czeka sałata. całość polewamy przygotowanym sosem (wg instrukcji na opakowaniu - 3 łyżki wody oraz 3 łyżki oleju wymieszać z zawartością opakowania) około kwadransa przed podaniem sałatki do jedzenia.
jemy ze smakiem, i delektujemy się towarzystwem ;)