Kaczka na jabłkowym puree
Do niedawna kaczka była dla mnie mięsem trudnym bo nieznanym i nie często po nią sięgałam. Jednak kolejne, trafione przepisy pokazały mi, że właściwie nie ma się czego bać. Dzisiaj oprócz kaczki pieczonej w całości najczęściej wykorzystuję filety i udka. Pierś to moja ulubiona część kaczki. Nie znoszę krwi na talerzu więc dla mnie musi być wersja wysmażona ale cały czas miękka w środku. Dzisiejszą porcję mięsa ułożyłam na jabłkach, co w przypadku kaczki jest chyba oczywiste a może już nawet nudne ale tym razem jabłka są w wersji puree.
Inspiracja
Składniki:
- filet z kaczki
- olej do smażenia
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżka sosu sojowego
- 1 łyżka oliwy
- 2cm korzenia imbiru
- sól, pieprz
- 2 jabłka
- kilka łyżek wody
- 1 łyżka cukru trzcinowego
Czosnek z imbirem przepuścić przez praskę, wymieszać z oliwą i sosem sojowym. Filety przykryć marynatą i odstawić do lodówki na całą noc. Na patelni rozgrzać olej , włożyć filety i obsmażyć z obydwu stron. Zmniejszyć ogień, przykryć i dusić na wolnym ogniu. Jeśli płyn całkowicie wyparuje można dolać odrobinę wody. Usmażone filety pokroić na plasterki. Na tłuszcz po smażeniu kaczki włożyć obrane i pokrojone jabłka. Dodać cukier, podlać wodą i prażyć, aż jabłka się rozpadną. Na talerzu ułożyć garść szpinaku, odrobinę jabłkowego puree i plastry usmażonej kaczki.
Smacznego:)