Japoński obiad na gorące popołudnie

Japoński obiad na gorące popołudnie
Dziś dla niektórych będzie nieco dziwne danie. Przyznam, że gdy pierwszy raz je jadłem byłem poruszony i zniesmaczony. Ale do pewnych smaków się dojrzewa i teraz z chęcią go przyrządzam. Szczególnie w tak upalne dni jak dziś. 
A prezentuje się ono tak.
Zdjęcie - Japoński obiad na gorące popołudnie  - Przepisy kulinarne ze zdjęciami
Przepraszam, że nie podaję nazwy dania, ale go nie znam. Nauczyłem się go od pewnego Japończyka i zmodyfikowałem nieco pod swój smak.
Składniki w powyższym daniu:
  • gryczany makaron soba (japoński makaron, który jest gotowy w 3 minuty. W ogóle polecam japońskie makarony, są pyszne, szybko się gotują i nie potrzeba solić wody!). Ja mam akurat jakiś organiczny, ale są różne odmiany soby. Warto popróbować. Ugotowałem pęczek (jest wiązany w pęczki po 100gram) i jak się je to bez przystawki to porcja dla jednej osoby. Jak się dorobi coś jeszcze to na dwie osoby.
  • świeży ogórek
  • szynka w plastrach
  • omlet
  • sos (coś na kształt winegret) - mój przepis poniżej
Makaron gotują jak wymagają na opakowaniu. 
Smażymy na dużej patelni omlet, jak się ściągnie składamy na 3 części i odstawiamy do ostygnięcia potem kroimy w paski o grubości 3-4 mm. 
Ogórka przekrawamy na długość jakiś 10 cm, potem kroimy 4-5 mm plastry wzdłuż, i te plastry jeszcze kroimy na grubość ok. 3 mm, aby wyszły eleganckie słupki. Jak ktoś nie lubi skórki to można obrać.
Szynkę w plastrach kroimy na 5-6mm paski. Jak plastry są grubsze to na węższe paski. Przy cienko pokrojonej szynce się rozwalają zbyt wąskie paski.
Na koniec robimy sos winegret. Ja robię go po swojemu. Użyłem ciemnego octu balsamicznego i oliwy z oliwek w stosunku 1:3 (jedna część octu, trzy części oliwy). Jako że nie przepadam za zbyt kwaśnym posmakiem, to dodaję łyżeczkę miodu. Trochę soli, trochę pieprzu i wszystko energicznie wstrząsam.
Jak już mamy wszystko gotowe, to na talerz nakładamy makaron, pokrojonego ogórka, pokrojonego omleta i szynkę. Wszystko polewamy sosem (nie żałujemy sosu, po zjedzeniu wszystkiego powinno go zostać na talerzu trochę) i voilà gotowe! 
I jeszcze jedno. Każdy sobie sam wymiesza całą zawartość na talerzu. Można jeść i pałeczkami i widelcem.
Brzmi nieco dziwnie, makaron z octem i zielonym ogórkiem. Ale uwierzcie mi, jest pyszne. Na gorący dzień nie ma nic lepszego niż lekkie i zarazem całkiem syte danie!
Smacznego!
B.
PSKlasyfikuję jako wiedźmosałatki, bo może to robić za sałatkę na stole szewdzkim ;)

Kategorie przepisów