Jajka po benedyktyńsku
Jajka po benedyktyńsku, to ostatnio nasze ulubione śniadanie.
Em i dzieciaki domagają się ich w każdą sobotę lub niedzielę.
Z resztą, ja im się nie dziwię, bo to naprawdę śniadanie grzechu warte!
Chrupiąca, ciepła, podpieczona bułeczka, z plastrem podsmażonego bekonu/ szynki szwarcwaldzkiej, delikatne jajko w koszulce, z cudownie płynnym żółtkiem w środku, a wszystko to okraszone, sporą ilością, doskonałego sosu holenderskiego:)
Paluszki lizać!
Można się rozmarzyć achhhh
Dla taki rozpoczynających się weekendów warto żyć:)
Składniki:
- bułki pszenne (ilość wedle uznania)
- kilka plastrów chudego bekonu lub szynki szwarcwaldzkiej
- jajka (ilość wedle uznania)
- sos holenderski (przepis znajdziesz tutaj)
- pęczek szczypiorku
- 1 łyżka octu
Bekon, lub szybkę szwarcwaldzką podsmażyć na suchej patelni.
Ugotować jajka w koszulkach.
Do garnka z wodą (ok. 1.5l) dodać łyżkę octu.
Wodę zagotować.
Jajko wbić na płytki talerzyk.
W zagotowanej wodzie, przy pomocy łyżki zrobić wir.
W środek powstałego wiru, delikatnie, z niewielkim wysokości wbić jajko.
Gotować ok. 1.5 minuty (jeżeli chcemy mieć jajko z płynnym środkiem).
Gotowe jajko wyjąć z wody cedzakiem.
Bułeczki podgrzać w tosterze, przekroić.
Do każdej bułeczki włożyć 1-2 plasterki bekonu/szynki szwarcwaldzkiej.
Na szynce ułożyć jajko w koszulce.
Polać wcześniej przygotowanym sosem holenderskim.
Posypać posiekanym szczypiorkiem.
Przykryć drugą połową bułki.