Indyk po liguryjsku
Ostatnimi czasy natłok różnych zajęć nie pozostawia wiele czasu na blogowanie... mam nadzieję, że uda mi się częściej wstawiać przepisy niż ostatnio, bo kilkanaście dobrych przepisów czeka w kolejce do publikacji. Dzisiaj indyk po liguryjsku - w oryginale użyty był kurczak, ale ponieważ trudno jest dostać w naszych sklepach dobre kurczaki, zamieniłam go na indyka, który moim zdaniem bywa mniej nafaszerowany hormonami i antybiotykami. Przepis pochodzi z książki "Kuchnia śródziemnomorska" i na pewno jeszcze go powtórzę, ponieważ bardzo nam smakowało mięso przyrządzone w ten sposób.
Składniki:
1,5 kg udźca z indyka, bez skóry i kości, pokrojonego na kawałki
1 duża, posiekana drobno cebula
2 ząbki czosnku, zmiażdżone
1 łyżeczka nasionek kopru włoskiego (takich jak do przyrządzania herbatki ziołowej dla dzieci)
200 ml białego wytrawnego wina
starta skórka i sok z 1 cytryny
2 łyżki posiekanych ziół (u mnie: tymianej, majeranek, szałwia, rozmaryn)
50 g czarnych oliwek bez pestek
oliwa z oliwek
sól, pieprz
Cebulę smaż na średnim ogniu na oliwie do momentu, aż będzie szklista. Dodaj czosnek i nasiona kopru, wymieszaj. Dodaj mięso, obsmaż je ze wszystkich stron. Dolej do garnka wino, gotuj na małym ogniu do momentu, aż sos odrobinę odparuje. Dodaj zioła, skórkę i sok z cytryny, oliwki, sól i pieprz. Nakryj garnek pokrywką i duś potrawę do momentu, aż mięso będzie miękkie (ok. 40 minut). Jeśli potrzeba, dolej bulionu lub wina. Podawaj z makaronem lub białym pieczywem, oraz z białym winem.