Hiszpańskie magdalenki
Hiszpańskie magdalenki – chyba trochę mniej znane niż ich francuskie kuzynki, ale nie mniej (a może nawet bardziej?) pyszne. W Hiszpanii wypieka się je już ponoć od czasów średniowiecznych. Są puszyste, miękkie i wilgotne w środku, a na wierzchu mają delikatnie chrupiącą, cukrową otoczkę. Od francuskich magdalenek, wypiekanych w charakterystycznych foremkach w kształcie muszelek, różnią się nie tylko kształtem, ale i rodzajem użytego tłuszczu. Francuzi używają masła, natomiast Hiszpanie oliwy, co nadaje ich magdalenkom nieco innego smaku i zapachu. Aczkolwiek jeżeli zupełnie nie przepadacie za oliwą, zastąpcie ją olejem słonecznikowym lub rzepakowym, magdalenki również wyjdą smaczne.
Zwyczajowo magdalenki wypieka się w foremkach do babeczek nieco mniejszych niż standardowa forma na muffiny, ale bez problemu można upiec je także w tych większych foremkach – ja właśnie tak zrobiłam :)
HISZPAŃSKIE MAGDALENKI
(ok. 18 sztuk)
- 4 duże jajka (ok. 250g),
- ok. 250g cukru + trochę do posypania
- ok. 250g oliwy,
- ok. 250g mąki,
- skórka otarta z 1 cytryny lub 1 pomarańczy,
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
Jajka zważyć w skorupkach, po czym wbić do miski. Dodać tyle cukru, ile ważyły jajka i krótko zmiksować. Wlać taką samą ilość oliwy i krótko zmiksować. Dodać skórkę z cytryny lub pomarańczy, następnie taką samą ilość mąki wymieszanej z 1 łyżeczką proszku do pieczenia. Wymieszać trzepaczką lub łyżką tylko do momentu połączenia się składników.
Formę do muffinek wyścielić papilotkami i nałożyć ciasto do ¾ wysokości. Wierzch każdej porcji posypać odrobiną cukru. Piec w 180 stopniach przez około 20-25 minut, aż magdalenki nabiorą złocistego koloru.
(inspirowane przepisem z blogu For the body and soul)