Grzanki z karmelizowaną gruszką i gorgonzolą oraz o tym, dlaczego powinniśmy zrezygnować z nadmiernego spożywania soli
Sól to nic innego tylko chlorek sodu, który jest głównym składnikiem soli kamiennej i wody morskiej. Zawarty w soli sód jest niezbędny dla naszego organizmu, gdyż reguluje zawartość wody w organizmie i równowagę kwasowo-zasadową, bierze udział w procesach wchłaniania oraz odpowiada za prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego i mięśniowego. Warto jednak pamiętać, że ograniczając ilość soli dodawanej do potraw czy też całkiem z niej rezygnując, nie pozbawiamy organizmu źródła sodu. Ponieważ sód jest składnikiem powszechnie występującym w żywności, a bardzo częstym problemem jest nadmiar sodu w diecie wynikający głównie ze spożywania zbyt słonej żywności. Długotrwałe, nadmierne spożywanie soli przyczynia się do powstania nadciśnienia tętniczego, które stwarza ryzyko rozwoju innych schorzeń układu sercowo-naczyniowego. Wysokie spożycie sodu zwiększa również wydalanie wapnia z moczem, co pociąga za sobą ryzyko rozwoju osteoporozy i kamicy nerkowej.
Rezygnacja z dosalania potraw i ograniczenie produktów bogatych w sód poza przeciwdziałaniem wymienionym schorzeniom, wpływa na zwiększenie wrażliwości smakowej. A ponieważ większość z nas często bezwiednie przekracza zalecaną dzienną ilość spożycia soli, proponuję spróbować zupełnie świadomie odstawić solniczkę na półkę, a zamiast soli stosować do przyprawiania potraw większą ilość aromatycznych ziół oraz przypraw o wyrazistym lub pikantnym smaku, takich jak czarny pieprz, czosnek, imbir, chili, słodka papryka, kumin czy gałka muszkatołowa. Ziołem doskonale poprawiającym smak wywarów przeznaczonych na zupy i sosy jest lubczyk.
Aby unikać nadmiaru sodu w spożywanych posiłkach powinniśmy zrezygnować z żywności przetworzonej, takiej jak dania w proszku (błyskawiczne zupy i sosy), słone przekąski (chipsy, paluszki, krakersy, solone orzeszki), konserwy, itd.
Warto zwracać uwagę na informacje zawarte na opakowaniach produktów spożywczych, ponieważ nadmiar sodu w żywności pochodzi nie tylko z soli, ale także z dodawanych do niej substancji dodatkowych, kryjących się pod tajemniczymi symbolami, takimi jak chociażby: E621 – glutaminian sodu (wzmacniacz smaku wchodzący w skład zup w proszku, sosów czy przypraw), E211 – benzoesan sodu (konserwant dodawany do przetworów owocowych i warzywnych, konserw rybnych, napojów gazowanych), E250 – azotyn sodu (konserwant stosowany w produkcji wędlin i wędzonych przetworów mięsnych), E331 – cytrynian sodu (regulator kwasowości dodawany m.in. dżemów, napojów i przetworów mlecznych) czy E500b – wodorowęglan sodu (tzw. soda oczyszczona, substancja spulchniająca, podstawowy składnik proszku do pieczenia).
Na przekąskę, zamiast chipsów, solonych orzeszków czy innych frykasów z długą listą E dodatków na etykiecie, proponuję Wam prostą, a zarazem wykwintną przystawkę. Chrupiące grzanki z aromatyczną karmelizowaną gruszką z kuminem, gorgonzolą i orzechami włoskimi, z całą pewnością zaspokoją ochotę na małe co nieco.
Składniki:
2 gruszki
100 g sera gorgonzola
1 bagietka lub 2 ciabatty
1 łyżeczka kuminu
biały pieprz
1 płaska łyżka cukru pudru
garść orzechów włoskich, uprażonych na suchej patelni
garść liści roszponki lub rukoli
Przygotowanie: Nasiona kuminu prażymy przez chwilę na suchej patelni, a następnie ucieramy w moździerzu. Gruszki myjemy, suszymy i kroimy w 0,5 cm plastry. Plastry gruszki rozkładamy na talerzu i posypujemy z góry cukrem pudrem oraz kuminem. Na rozgrzanej, teflonowej patelni układamy partiami plastry gruszki i karmelizujemy z dwóch stron. Bagietkę lub ciabattę kroimy ukośnie na kromki, a następnie opiekamy w tosterze lub przez 3 minuty w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni C. Na ciepłych i chrupiących grzankach rozsmarowujemy gorgonzolę i posypujemy białym pieprzem, układamy plasterki gruszki, uprażone orzechy włoskie i pokruszoną gorgonzolę. Grzanki wkładamy na 5 minut do nagrzanego piekarnika. Podajemy na liściach roszponki lub rukoli.