Frijoles Negros z ryżem
Frijoles Negros to danie kubańskich biedaków.
Proste, smaczne i wypełnia żołądek. No i tańsze niż mięso.
2 1/2 szklanki czarnej fasoli
1 cebula
3-4 ząbki czosnku
jedna ostra papryczka - mała
oliwa
1/2-2/3 szklanki wytrawnego czerwonego wina
2 łyżki octu winnego
łyżeczka mielonego kuminu
łyżeczka suszonego oregano
pieprz i sól do smaku
Fasolę trzeba zalać zimną wodą i odstawić na 12 godzin albo na noc. Następnie zlać wodę, zalać ponownie dużą ilością wody i zagotować - obniżyć moc i gotować pod przykrywką (lekko uchyloną) około godziny albo do miękkości.
W tym czasie w garnku o grubym dnie podgrzałam oliwę i dorzuciłam do niej posiekanej cebuli i czosnku. Podsmażyłam aż stały się szkliste, dodałam papryczki (drobno posiekanej i bez nasionek) - podsmażyłam i dodałam przyprawy - kumin i oregano. Następnie dodałam fasoli - trzeba zachować z niej płyn. Ja przełożyłam łyżką cedzakową. Dolałam wina i wymieszałam. Dodałam soli i pieprzu do smaku.
Następnie dolałam płynu z gotowania fasoli. Przykryłam, zagotowałam a po zmniejszeniu ognia gotowałam około 20-30 minut. Można dolewać płynu jeśli masa wyda się zbyt gęsta. Ja jeszcze zmiksowałam blenderem całość na koniec, ale nie na miazgę, chciałam by zostało kilka wyczuwalnych nasion fasoli.
Kubańczycy jedzą to danie z ryżem i moim zdaniem tak smakuje najlepiej, ale dobrze pasuje też do tortilli.