Flaczki
Wiem, że flaczki są potrawą, którą się kocha, albo nienawidzi;)
My należymy do tych pierwszych.
Nie ma nic lepszego niż talerz dobrych flaczków, w mroźny, zimowy dzień.
Teraz kiedy można je kupić podgotowane i pokrojone, zabawy z nimi jest naprawdę niewiele.
Pamiętam moje pierwsze podejście do flaków kilka lat temu.
Kupiliśmy je z Em w całości i narobiliśmy sobie strasznej roboty.
Krojenie, czyszczenie i gotowanie zajęło nam pół nocy.
Zamiast spać, o 4.00 nad ranem gotowaliśmy flaki, które przy każdym spróbowaniu były cały czas twarde i twarde..
Od tego czasu nie bawię się w krojenie i gotowanie surowych flaków.
Kupuje już krojone i obgotowane. Smak ten sam, a pracy przy nich mniej o połowę.
Wystarczają dwie godziny gotowania, po czym można rozkoszować się jedzeniem.
Składniki:
- 1kg flaków wołowych
- 2 marchewki
- mała pietruszka
- mały kawałeczek selera
- cebula
- sól, pieprz do smaku
- 2-3 łyżki suszonego majeranku
- 3 ziela angielskie
- 3 liście laurowe
- łyżka masła
- łyżka mąki
- mięsna kostka rosołowa (opcjonalnie)
Flaki zalać wodą, postawić na gazie i gotować ok 5-10 minut.
Odcedzić wodę, opłukać flaki.
Zabieg powtórzyć jeszcze raz.
Po dwukrotnym gotowaniu i odcedzeniu, flaki ponownie zalać wodą i zagotować.
Marchewkę, pietruszkę i selera obrać, zetrzeć na tarce na dużych oczkach.
Cebulę posiekać.
Jarzyny dodać do flaków.
Doprawić solą, dodać ziele angielskie i liście laurowe.
Można dodać kostkę rosołową mięsną np. wołową. z kurczaka (opcjonalnie)
Gotować do miękkości ok. 2 godziny.
Pod koniec gotowania dodać majeranek, pieprz i doprawić solą.
Z masła i mąki zrobić zasmażkę.
Masło rozpuścić na patelni, dodać mąkę i podsmażyć.
Chochelką dolać do zasmażki trochę wywaru spod flaków.
Rozmieszać by nie było grudek.
Zasmażkę wymieszać z zupą i zagotować.