Duńskie ciasto z rabarbarem i marcepanem

Duńskie ciasto z rabarbarem i marcepanem

Przy przeprowadzce należy wykazać się sporą dozą otwartości i elastyczności. Owszem, dobrze jest wszystko sobie zaplanować - tego dnia to, tamtego - tamto; jednak nie należy zapominać, że zawsze, ale to zawsze, zdarzy się coś nieoczekiwanego. Naszym największym problemem okazała się podłoga w sypialni - rażąco wręcz nierówna. Nowe łóżko, jakbyśmy się nie starali, stać na niej prosto i elegancko nie chciało. Tato C. musiał użyć wielu tajemnych kontaktów, aby już następnego dnia pojawił się na naszym progu podłogowy magik, który wylał w sypialni kilkadziesiąt kilogramów betonu, tworząc iście arystokratyczny podest na miejsce naszego nocnego spoczynku. Gdybym chciała jednopoziomową sypialnię, musiałabym pogodzić się z niemożliwością otwarcia drzwi, co stanowi jeszcze większą niedogodność niż nieoczekiwany stopień. Teraz tylko musimy znaleźć odpowiednią podłogę i obudować nią łóżko. Żaden problem! Idąc za ciosem zresztą, postanowiliśmy zmienić podłogi w dwóch innych pomieszczeniach. Mam nadzieję, że pójdzie tak gładko, jak mi to naświetlił C.
W pakiecie z domem dostaliśmy również garaż. Już się rozmarzyłam wizją zimy bez odśnieżania auta - czy może być coś piękniejszego...? Niestety, okazało się, że rzeczony garaż jest za krótki (tudzież auto za długie), żebym mogła w nim zaparkować. Kilkanaście centymetrów robi różnicę... Trzeba więc będzie zburzyć ścianę. C. nie ma oporów - od kilku dni z upodobaniem bowiem pozbawia piwnicę ścian to z tej, to z tamtej strony. Końcowe efekty będą widoczne... Cóż, nie mam pojęcia, kiedy. Ale będą. Z pewnością.
Do kuchni musieliśmy wstawić komodę; mimo, że zdecydowanie większa od poprzedniej, to jednak ciągle za mała! Kiedyś ją wymienimy, i wtedy będę miała tyyyle szafek. Kiedyś.
Stół w ogrodzie postawiliśmy, zanim się wprowadziliśmy na dobre. Krzesła do kompletu przyszły jakiś czas później. Okazało się, że po drodze miały drobny wypadek, a jego efektem są dokładnie obdrapane rogi. Wymiana nastąpiła już po pięciu dniach - tym razem pruły się od spodu. Trzecia próba nastąpiła w czwartek o godzinie dziesiątej wieczorem. Gdybym to ja miała je odebrać, zjadłabym żywcem Bogu ducha winnego posłańca (pamiętajcie, że wstaję teraz do pracy o zupełnie nieludzkich porach). Na szczęście C. stanął na wysokości zadania i spokojnie przyjął paczkę, dokładnie sprawdzając jej zawartość. Krzesła stoją sobie teraz wokół stołu, a ja ciągle patrzę na nie z taką jakąś nieufnością...
W naszym nowym domu mieszkamy już ponad dwa tygodnie (prawie trzy). Mój kipiący optymizm nieco przygasł, w oczekiwaniu na kolejne niespodzianki. Ciągle jednak jestem zachwycona decyzją, którą podjęliśmy, i mam nadzieję spędzić tu resztę mojego życia. Kto by się bowiem chciał znów narażać na piekło przeprowadzki...
Dzisiaj mam dla Was ciasto z rabarbarem. Ach, jak ja kocham to kwaśne warzywo! Takie niepozorne badyle, a tyle w nich smaku! Tym razem połączyłam je z marcepanem - i był to strzał w dziesiątkę! Przepis znalazłam w gazecie Hjemmets bedste mad, nr 5/2016 i od razu stwierdziłam, że to słodko-kwaśne połączenie nie może się nie udać. Odrobinę obawiałam się zakalca - zupełnie jednak niepotrzebnie. Ciasto wychodzi mięciutkie i wilgotne, z soczystym rabarbarem i lekko chrupiącym cukrem na wierzchu. Bajecznie smakuje jeszcze ciepłe z gałką ulubionych lodów (choć na zimno lepiej się kroi). Naprawdę ciężko jest powstrzymać się przed kolejnym kawałkiem. I jeszcze jednym...
Ciasto z rabarbarem i marcepanem
Zdjęcie - Duńskie ciasto z rabarbarem i marcepanem. I kilka słów o niedogodnościach przeprowadzek - Przepisy kulinarne ze zdjęciami
Składniki: (na tortownicę o średnicy 22 cm)

  • 4 jajka
  • 100 g cukru
  • 200 g mąki pszennej
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 200 g masła
  • 250 g marcepanu


dodatkowo:

  • 200 g rabarbaru
  • 1,5 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 2 łyżki cukru perłowego


Masło rozpuścić i przestudzić. Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia. Marcepan zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Jajka ubić z cukrem na puszystą, jasną masę. Na zmianę dodawać mąkę i masło, miksując na najniższych obrotach miksera. Na końcu dodać marcepan, połączyć.
Masę wyłożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia.
Rabarbar pokroić na kawałki grubości 1-1,5 cm. Wymieszać z mąką ziemniaczaną, wyłożyć na wierzch ciasta, delikatnie je w nie wciskając. Posypać cukrem perłowym.
Piec 2 180 st. C. przez 40 minut, do suchego patyczka.
Podawać lekko ciepłe z lodami lub ostudzone.
Smacznego!
Zdjęcie - Duńskie ciasto z rabarbarem i marcepanem. I kilka słów o niedogodnościach przeprowadzek - Przepisy kulinarne ze zdjęciami
Przepis oczywiście dorzucam do skandynawskiej akcji Ani. Znalazłam go w duńskiej gazecie, no i jest z marcepanem, za którym Skandynawowie wprost przepadają!
Zdjęcie - Duńskie ciasto z rabarbarem i marcepanem. I kilka słów o niedogodnościach przeprowadzek - Przepisy kulinarne ze zdjęciami

Kategorie przepisów