Doughnuts (czyli poczciwe donaty)
Jutro tłusty czwartek- data zobowiązuje do zaprezentowania czegoś słodkiego, kalorycznego i (koniecznie!) smażonego w głębokim tłuszczu. W tym roku postawiłam na amerykańską klasykę i wzięłam się za klasyczne, pachnące wanilią donaty.
Ich niezbędnym dodatkiem jest gruba warstwą lukru, choć to rzecz gustu i lekko tylko oprószone cukrem pudrem też są rewelacyjne.
Najlepiej smakują lekko jeszcze ciepłe, ale jedzone przynajmniej tego samego dnia.
Proporcje na 8-10 szt.
Doughnuts (czyli poczciwe donaty) Składniki
- mąka pszenna - 2 szklanki
- cukier - 1/2 szklanki
- masło - 2 łyżki
- żółtka - 2 szt
- proszek do pieczenia - 1 łyżeczka
- soda - 1/2 łyżeczki
- sól - 3/4 łyżeczki
- esencja waniliowa - 1/2 łyżeczki
- kwaśna śmietana - 2/3 szklanki
- olej roślinny - do smażenia
Masło ubij z cukrem i esencją waniliową na puszystą masę, dodaj żółtka, zmiksuj.
Połącz suche składniki, dodawaj do masy na zmianę ze śmietaną, dokładnie połącz.
Misę z ciastem przykryj folią i wstaw na 30 minut do lodówki. Po tym czasie lekko je rozwałkuj na grubość ok. 1,5 cm. Wykrawaj okręgi, smaż na złoto na rozgrzanym tłuszczu. Przed podaniem oprósz cukrem pudrem lub polej lukrem.