Domowa pasztetowa pieczona
Domowe wędliny są idealnym dopełnieniem domowego chleba, który coraz częściej gości na polskich stołach. Im bardziej zagłębiam się w temat domowych wędlin, tym, siłą rzeczy, coraz lepiej poznaję tajniki ich produkcji i staram się je upraszczać do granic możliwości, tak, aby smak na tym nie ucierpiał. Dzisiaj podzielę się recepturą na domową pasztetową. To jest jakby połączenie pasztetu z pasztetową ;). Moim zdaniem ma więcej wspólnego z pasztetową i dlatego tak ją nazwałam :) To wędlina idealna dla tych, którzy:
- pracują i nie mają czasu na długogodzinne sesje z garami - mają maszynkę do mięsa - nie mają czasu albo możliwości szukania w sklepach osłonek poliamidowych lub jelit naturalnych - nie mają dużego garnka do pasteryzowania lub parzenia kiełbasy - wyznają zasadę „chciałabym, ale się boję” - to przepis specjalnie dla Was! - chcą dla swoich rodzin czegoś zdrowszego niż sklepowa pasztetowa
Ta, którą prezentuję dzisiaj jest naprawdę pyszna. Aromatyczna, a jednocześnie delikatna. Po schłodzeniu w lodówce dobrze się kroi na plastry, lecz jest na tyle miękka, że można ją też rozsmarowywać na kanapce, jeśli ktoś woli tą wersję. Polecam bardzo bardzo!
Domowa pasztetowa pieczona 3 średnie sztuki
500 g mielonej wieprzowiny*
250 g słoniny w kawałku
250 g wątróbki drobiowej
2 średnie cebule
2 łyżki oleju
1,5 szkl wody
0,5 szkl. kaszy mannej
4 ziarenka ziela angielskiego
2 liście laurowe
1 płaska łyżka soli
1/2 łyżeczki suszonego majeranku
pieprz do smaku (ja dałam 10 obrotów młynka)
oraz: maszynka do mielenia mięsa nieduża blaszka (moja miała wymiary mierzone po dnie: 18 x 24 cm)
3 arkusze papieru do pieczenia
sznurek bawełniany do mięs (ja swój kupiłam w osiedlowej pasmanterii)
Zaczynamy od wątróbki. Wątróbkę oczyścić i pokroić na mniejsze kawałki. Cebule pokroić w piórka. Od słoniny odkroić pasek około 1 cm grubości i pokroić go w kostkę. Rozgrzać olej na patelni, dodać cebule z wątróbką, słoninę i usmażyć na rumiano. Odstawić do wystygnięcia. W małym garnku z pokrywką zagotować wodę z zielem angielskim i liśćmi laurowymi. Zmniejszyć moc palnika do minimum i pod przykryciem gotować 10 minut, aż woda nasiąknie aromatem przypraw. Po 10 minutach przecedzić wywar (powinno go być 250 ml - jeśli tyle nie ma, dolać wody) i do takiego gorącego / ciepłego wywaru dosypać kaszę manną. Wymieszać. W maszynce do mięsa zmielić jeszcze raz kupne mielone mięso (jeśli mielimy sami, należy to zrobić dwukrotnie), usmażoną wątróbkę i resztę słoniny. Do otrzymanej masy dodać namoczoną kaszę manną, sól, pieprz i majeranek. Dobrze wymieszać, aby powstała gładka masa. Naczynie z masą przykryć i włożyć na 1 godzinę do lodówki do stężenia. Piekarnik nagrzać do 200°C. Masę podzielić na trzy części. Każdą część ułożyć na arkuszu papieru do pieczenia (około 3 cm od brzegu) i zawinąć w dość ciasny rulon. Wolne końce rulonu ciasno zwinąć i zawiązać bawełnianym sznurkiem. Ułożyć na blasze. Tak samo zrobić z dwoma następnymi. Gdy piekarnik się nagrzeje, na blaszkę w naszymi rulonami wlać wrzątek do około 1,5 cm wysokości i piec wędlinę 45-50 minut w kąpieli wodnej. Wyjąć na kratkę kuchenną i wystudzić. Włożyć do lodówki i schłodzić przed podaniem. Taką pasztetową można mrozić.
* ja mam swoje pewne źródło mięsa mielonego na jednym ze stoisk na Hali w Gdyni. Jeśli mięso mielone w mięsnym gdzie zwykle robicie zakupy, nie wzbudza Waszego zaufania, wtedy trzeba kupić 250 g karkówki, 250 g szynki wieprzowej i samemu zmielić w domu.