Dipy
Zima w mieście. :-) Popołudniami rozgrzewamy się ciepłą zupą i curry, napojem z imbiru, limonek i miodu, a rano pochłaniamy warzywa i dipy popijając je gorącą herbatą.
Do robienia dipów zachęciła mnie koleżanka, której skarżyłam się na poranne zmęczenie. Jej śniadanie bardzo często składa się z białego sera twarogowego zmieszanego z naturalnym jogurtem, *olejem budwigowym i różnymi dodatkami, jakie jej tylko przyjdą do głowy: zioła, papryczki, suszone pomidory, ziarna sezamu itd. itp. A do tego dipu podaje ulubione warzywa. I żegnaj kanapko. Bardzo polubiliśmy taką wersję porannego posiłku. A warzywa, które nam zostaną na talerzach dzieciaki z chęcią zabierają do szkoły.
*Budwigowy olej jest bardzo zdrowym dodatkiem ze względu na dużą zawartość NNKT z rodziny Omega-3. NNKT wpływają na utrzymanie prawidłowego poziomu cholesterolu i mają dobroczynny wpływ na nasz układ nerwowy, na prawidłowy wzrost i rozwój dzieci. Ważne jest to, jak olej budwigowy był przechowywany zanim go kupiliśmy. Potrzebuje on niskich temperatur i ciemnego miejsca (lodówka), by nie utracił swych wartości. Ja zamawiam ten olej w aptece i uważam na termin ważności, bo nie jest długi. Im olej świeższy, tym lepszy.
Inny dip, który nam smakuje, to z gotowanej ciecierzycy. Namoczona w ciągu dnia, wieczorem ugotowana, rano zmiksowana z dodatkiem jogurtu naturalnego, greckiej fety, z sokiem cytryny, ze świeżą natką i olejem budwigowym albo oliwą, doprawiona czosnkiem i innymi ulubionymi przyprawami, z odrobiną świeżej chilli, jak ma nie smakować? :-)
Trzeci dip ogrzewa nas ;-) w chłodne poranki. Dzień wcześniej piekę papryki i bakłażany, a potem po obraniu podsmażam je z czosnkiem, miksuję z pęczkiem natki lub innymi ziołami, sokiem i skórką cytryny, przyprawiam. Rano ten dip podgrzewam i podaję na ciepłych tostach albo włoskim chlebku, posypany na przykład suszonymi płatkami pomidorów.
Warzywa przed upieczeniem nakłuwam w wielu miejscach widelcem i smaruję je oliwą. Piekę na blasze w 190 stopniach, w nagrzanym oczywiście odpowiednio wcześniej piekarniku. Trwa to ok. 50 minut. Bakłażany muszą ściemnieć, papryki zwiotczeć. Wtedy je przekładam do naczynia i szczelnie przykrywam wilgotną ściereczką. Gdy ostygną obieram je ze skórki. Bakłażany łatwiej jest obrać, jak się je przekroi wzdłuż na dwie połowy. Miąższ warzyw kroję na duże kawałki i wraz z posiekanymi ząbkami czosnku podsmażam na oliwie. Przekładam na papierowy ręcznik. Potem już w misce doprawiam solą, pieprzem, chilli, ulubioną mieszanką przypraw. Miksuję je, ale nie na gladko, razem z pęczkiem natki, sokiem i skórką cytryny. Na tostach posypuję płatkami pomidorów lub papryk.