Czekowiśnia
Lubię wiśnie w czekoladzie. Gdy znalazłam przepis na czekowiśnię, wiedziałam, że prędzej czy później go wypróbuję. Wyszła smaczna, choć po cichu muszę przyznać, że chyba jednak trochę bardziej smakuje mi wersja tej konfitury ze śliwkami, zwana śliwkową nutellą. To jednak tylko moja opinia, nie musicie się z nią zgadzać.
Przepis znalazłam na blogu Chillibite, zmieniłam tylko proporcje. Z 1,5 kg owoców otrzymałam 3 nieduże słoiczki czekowiśni. Gotowałam dwa razy po 2 h i wydaje mi się, że było to jednak ciut za długo, bo po ostudzeniu całość wyszła bardzo gęsta. Od siebie dodałam kilka kostek gorzkiej czekolady. Konfiturę jadłam póki co tylko na kanapce, ale myślę, że będzie też fajnie pasować jako dodatek do naleśników, gofrów czy też ciast.
Składniki (3 małe słoiczki):
- 1,5 kg wydrylowanych wiśni
- 450 g cukru
- 45 g kakao
- 2 łyżki rumu
- opcjonalnie 3 kostki gorzkiej czekolady
Wykonanie:
Wiśnie przełożyć do garnka z grubym dnem, zasypać cukrem. Zagotować. Gotować na minimalnej mocy palnika, bez przykrycia, mieszając od czasu do czasu, aż woda wyparuje, a konfitura zgęstnieje. Najlepiej gotowanie takie rozłożyć na dwa dni - każdego dnia po ok. 2 h.
Gdy konfitura będzie już dość gęsta, kakao rozrobić z rumem w 1/3 szklanki wody. Wymieszać dokładnie, by nie było grudek. Dodać do konfitury, razem z czekoladą i wymieszać. Pogotować całość jeszcze przez kwadrans. Gorącą konfiturę nakładać do wyparzonych słoików. Pasteryzować przez 10 minut. Smacznego :)