Czekoladowe prostokąty
Moją drugą propozycją do czekoladowej zabawy miał być kremowy suflet czekoladowy z gałką ananasowo-limonkowego sorbetu. Upiekłam trzy i zaraz zniknęły. Na blogu wystąpi więc kiedy indziej. :-) Dziś na pocieszenie ciastko-murzynek. Też kusi. ;-)
Czekoladowe prostokąty
300 g miękkiego masła
4 łyżeczki waniliowego cukru
270 g cukru pudru
75 g dobrej czekolady
3 lekko ubite jajka
150 g mąki
szczypta soli
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
200 g orzechów włoskich, nerkowców, płatków migdałów
3 łyżki kakao
krem:
100 ml 36% śmietany
100 g czekolady
40 g miękkiego masła
Utarłam masło, cukry.
Do miseczki wsypałam posiekaną czekoladę i rozpuściłam ją na parze.
Do maślanego kremu dodałam jajka, stopniowo, cały czas ubijałam masę. Następnie dodałam przestudzoną czekoladę, wymieszałam.
Przesiałam do miski mąkę, sól, kakao, proszek. Wraz z bakaliami dodałam do czekoladowej masy. Wymieszałam dokładnie, przelałam do kwadratowej formy wyłożonej pergaminem. Piekłam w 180 stopniach przez ok. 50 minut.
Gdy ciasto ostygło posmarowałam je kremem.
Krem zrobiłam podgrzewając najpierw śmietanę, niemal do wrzenia, następnie wrzuciłam do niej posiekaną czekoladę i masło, wymieszałam. Wstawiłam do lodówki, by stwardniał. Posmarowałam nim ciasto, pokroiłam je na prostokątne kawałki i wstawiłam do lodówki. Przed podaniem podgrzałam do temperatury pokojowej.