Czas ucieka, dynia czeka
I to dosłownie. Miało być na wczoraj... A przepis na zupę dyniową ukazuje się dopiero dziś. A niech to czas... Jako że nie żyję w komiksie i nie jestem kobiecą wersją supermana, zdarza mi się zapomnieć o ograniczeniach czasowych. Marzę sobie o dodatkowej godzinie w ciągu doby, a kiedy ta się trafia - tak jak wczoraj - nadal mam za mało czasu. Dziwne? Straszne? Śmieszne? Nie wiem, ale wiem, że smaczne jest to, co w końcu udało mi się opublikować.
Jesienna zupa dyniowa wg Veggieoli
Składniki: (te oznaczone kolorem czerwonym są moim dodatkiem)
1 mała dynia hokkaido, 2 duże cebule (szalotki), 5 średnich marchewek, 1 filiżanka czerwonej soczewicy, 1 mały przecier pomidorowy, 2-3 ząbki czosnku, 1 seler, 1 pietruszka (korzeń), Pół szklanki soku pomarańczowego (świeżo wyciśniętego), 2 łyżki masła, przyprawy: sól, czosnek, chili, papryka czerwona, tabasco
Wykonanie:
Dynię oraz inne warzywa pokroić na grube kawałki. Cebulę pokroić na piórka. 2 ząbki czosnku pokroić na połówki.
Masło zeszklić i podsmażyć cebulę z czosnkiem. Zalać wodą. Gdy zacznie się gotować wrzucić wszystkie pozostałe warzywa wraz z soczewicą. Gotować, aż zmiękną (ok. 30 minut). NA koniec dodać przecier i sok z pomarańczy. Zmiksować wszystko blenderem. Podawać z chlebem, kurczakiem, tudzież... czekoladą. A co!
W wspólnym gotowaniu zupy udział wzięły następujące blogerki:
- Veggie, czyli inicjatorka całej akcji - Veggieola
- Łucja- fabryka kulinarnych inspiracji
- Angie - i adore cinnamon
- Zufik - zufikowo
- Karmelitka - karmel-itka
- Basia - przepisownia barbary
- Ilona - vegetarian and indian food
- Justinka - justinka
- Patyska - smakołyki alergika
A gdyby tak zamiast jednej godziny, dodać sobie dwie lub trzy?