Czarne ciasto halloweenowe - jeszcze z PRLu dla NieAlergika
Tatuś mój nie lubi ciemnych ciast. Z wyjątkiem jednego - właśnie tego. Ciasto te, rodem
z PRLu, robiła moja mama chyba jeszcze od czasów panieńskich. Chciałyśmy je zrobić po 30 latach nierobienia, ale mama nie mogła sobie przypomnieć składników. W końcu ją przycisnęliśmy z tatusiem i oto jest. Kakaowiec z bakaliami. Fajny. Nie murzynek! Murzynek nie miał bakalii przecież, i w ogóle był bardziej kryzysowy. To ciasto, gdy je odpowiednio zaaranżować jest straśliwie ciarniste i może straszyć podczas halloweenowych zabaw. Wyglądem, rzecz jasna, nie smakiem.
Musimy mieć:
2 szklanki mąki
2 szklanki cukru
szklankę bakalii (rodzynki, orzechy włoskie i skórka pomarańczowa)
4 pełne łyżki kakao
3 duże jajka
200 g masła
ok. 2/3 szklanki mleka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki cukru wanilinowego (jak retro, to retro)
szczyptę soli
Białka oddzielić od żółtek i ubić z solą na sztywną pianę. Cukier, mleko, masło i kakao wymieszać w rondelku i zagotować. Odlać 1/2 szklanki, a do reszty płynu, gdy wystygnie, dodać mąkę, żółtka, cukier waniliowy oraz proszek do pieczenia i zmiksować. Dodać ubite białka i wymieszać, a następnie wrzucić bakalie i wymieszać. Keksówkę wysmarować masłem, oprószyć bułką tartą i wylać do niej ciasto. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 160 stopni (termoobieg) i piec przez ok. godzinę, do tzw. suchego patyczka. Gdy wystygnie, polać lekko podgrzaną polewą.